Minister Szyszko o podejrzanych o pobicie operatora Polsatu: cieszę się, że wyszli z aresztu
Cieszę się, że wyszli z aresztu - powiedział minister środowiska Jan Szyszko o dwóch mężczyznach, zatrzymanych w związku z atakiem na operatora Polsatu w Puszczy Białowieskiej. Operator miał zostać pobity przez robotników leśnych, gdy chciał dokumentować wywózkę drzew. Minister zastrzegł jednak, że "jeśli były jakieś przekroczenia prawa, to trzeba z tego wyciągnąć wnioski".
Minister środowiska Jan Szyszko był gościem programu "Minęła 20" w TVP Info. Pytany był m.in. o incydent w Puszczy Białowieskiej. Do zdarzenia doszło w minioną sobotę przed południem, kiedy ekipa telewizji Polsat News realizowała materiał. Jak podają media, do operatora kamery podjechał samochód, z którego wysiadło dwóch mężczyzn. Jeden miał uderzyć operatora w głowę i powalić go na ziemię, drugi zabrać kamerę, z której zginęły karty pamięci.
Policja zatrzymała mężczyzn jeszcze tego samego dnia, mają 22 i 47 lat (według mediów, to syn i ojciec), są pracownikami jednej z firm zajmujących się wycinką drzew w Puszczy Białowieskiej. Prokuratura w Hajnówce postawiła im zarzuty rozboju, połączonego z uszkodzeniem ciała. Grozi za to od 2 do 12 lat więzienia.
Sąd wyznaczył dwumiesięczny areszt, ale prokuratura poinformowała dziś, że zamieniono ten środek zapobiegawczy na poręczenia majątkowe po 4 tys. zł i inne środki zapobiegawcze. Jak tłumaczył szef Prokuratury Rejonowej w Hajnówce Jan Andrejczuk, śledczy przesłuchali już świadków wyznaczonych przez sąd i "ustała przesłanka do stosowania wobec podejrzanych tymczasowego aresztowania".
Z tej decyzji cieszy się minister środowiska. Pytany przez prowadzącego "Minęła 20" Michała Rachonia o komentarz, minister opowiedział o innym incydencie, o którym "słyszał" - chodzić ma o pobicie, którego dokonać mieli protestujący na miejscu działacze ekologiczni. W tamtej sprawie - jak mówił minister - prokuratura nie zastosowała aresztu jako środka zapobiegawczego. - Miejscową ludność można zaatakować o ile działacze się zdenerwują, a w stosunku do ludzi którzy kogoś pobili, stosuje się inne środki zaradcze! - nie ukrywał oburzenia minister środowiska.
Jan Szyszko uważa też, że cele Polski i Komisji Europejskiej, która domaga się przyspieszenia postępowania, są zbieżne. - Polska chce jak najszybciej wyjaśnić wszystkie sprawy. Domagamy się, żeby jak najszybciej przeprowadzić rozprawy przed Trybunałem Sprawiedliwosci - mówił, wspominając, ze na terenie Puszczy Białowieskiej "trwa ogromna walka o utrzymanie siedlisk ustanowionych decyzją Unii Europejskiej na obszarach Natura 2000". Dodał, że dotąd "ze strony Komisji Europejskiej była wielka opieszałość". - KE czekała z zasady dziewięć miesięcy na rozpatrzenie naszych pism - mówił.
Jak dodał Jan Szyszko rząd chce "zachować te siedliska i gatunki, które zostały wyznaczone w roku 2007" decyzją o ustanowieniu obszarów Natura 2000 i temu właśnie mają służyć prowadzone w Puszczy Białowieskiej działania.