PolitykaKiedy wybory prezydenckie? Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyznaczyła nową datę

Kiedy wybory prezydenckie? Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyznaczyła nową datę

Po kilkunastu dniach niepewności i przepychanek parlamentarnych poznaliśmy datę wyborów prezydenckich. - Zarządzam wybory na 28 czerwca - ogłosiła na konferencji prasowej marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Kiedy wybory prezydenckie? Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyznaczyła nową datę
Źródło zdjęć: © PAP
Piotr BiałczykVioletta Baran

- Epidemia koronawirusa wszystko zmieniła. Kampania w Polsce trwała, ale musiała przenieść się do mediów społecznościowych. Wybory 10 maja powinny się odbyć - mówiła Witek na konferencji w Sejmie, nawiązując do pierwszego ustalonego terminu tegorocznych wyborów.

- Nasz wysiłek skierowaliśmy w ochronę Polaków - ich zdrowia, oraz w ochronę gospodarki - mówiła Witek. - 10 maja jednak wybory mogły się odbyć, to było święte prawo Polaków. Wybory są świętym prawem Polaków - podkreśliła.

- Opozycja, kierując się partyjnym interesem, to prawo w maju Polakom odebrała - stwierdziła marszałek Sejmu. - To przecież pan Borys Budka mówił, że 10 maja wyborów nie będzie. Rzeczywiście, głównie PO, pracowała nie nad ustawami dotyczącymi kryzysu wywołanego pandemią, ale nad tym, jak to zrobić, by wybory nie odbyły się 10 maja - ocenia w trakcie konferencji Witek. - Namawiano mnie, żebym złamała prawo, żebym po prostu zmieniła sobie datę wyborów - dodaje.

- To wszystko to był czas, gdy dramatycznie spadały sondażowe wyniki Kidawy-Błońskiej, wówczas kandydatki PO - mówiła Witek. - Nas w tym czasie oskarżało się o graniem życiem wyborców, mówiono o "krwi na rękach" - dodaje.

Witek przypomina, że w związku z pandemią przygotowano ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. - Opozycja zdecydowała się jednak storpedować i ten pomysł - oceniła marszałek Sejmu. Przypomniała o tym, że ustawa ta była procedowana w Senacie przez 29 dni.

Witek przypomniała, że po tym, jak wybory 10 maja się nie odbyły przygotowano kolejną ustawę o wyborach prezydenckich. Została ona przyjęta przez Sejm, Senat wniósł do niej poprawki, których część przyjęli posłowie.

- Destabilizacja, chaos, awantury - to trwa ciągle ze strony opozycji. Dzisiaj marszałek Senatu Grodzki mówi, że kandydat opozycji wygrywający wybory prezydenckie, to możliwe wcześniejsze wybory. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że opozycja chwyta się wszelkich możliwości, by przejąć władzę, gdy nie może tego zrobić poparciem Polaków w wyborach. Słowa Grodzkiego oznaczają, że wygrana opozycji oznacza brak współpracy z rządem - oceniła Witek.

Marszałek Witek zarządziła wybory na niedzielę, 28 czerwca. Nie podała daty drugiej tury wyborów, ani kalendarza wyborczego. Będą one załącznikiem do zarządzenia marszałek Sejmu. Wiadomo tylko, o czym poinformowała Witek, że PKW pozytywnie zaopiniowała zaproponowany przez nią kalendarz wyborczy.

- Za chwilę rozpoczynamy kampanię wyborczą. Mam nadzieję, że rywalizacja będzie uczciwa - stwierdziła Witek. - Nie pozwólmy sobie odebrać prawa do wyborów 28 czerwca - dodała. Marszałek dodała, że jeśli nie uda się wyłonić prezydenta w I turze, to druga odbędzie się dwa tygodnie później.

Wybory prezydenckie 2020

Przypomnijmy, że we wtorek Sejm przegłosował poprawki Senatu dotyczące ustawy wyborczej. Posłowie odrzucili nie tylko poprawki Senatu dotyczącej minimalnego czasu na zbieranie podpisów, ale także możliwość zrobienia tego przez ePUAP - czyli przy pomocy bezpłatnej rządowej platformy internetowej, przez którą można kontaktować się z różnymi urzędami.

Dzień wcześniej kilkuzdaniową uchwałę PKW opublikowano w Dzienniku Ustaw. KPRM dokonał tego niemal po 22 dniach zwłoki. - W sobotę otrzymaliśmy ekspertyzę, kolejną, potwierdzającą, że można uchwałę opublikować - tłumaczył opóźnienie Michał Dworczyk. - Rząd nie przewiduje działań przekraczających przepisy. Planujemy jak najszybciej przyjąć ustawę - dodał szef kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego.

Jak ustalił reporter WP Sylwester Ruszkiewicz w ostatnich dniach Elżbieta Witek miała zostać zrugana przez prezesa PiS. Na spotkaniu w siedzibie partii przy Nowogrodzkiej Kaczyński miał być zirytowany postawą marszałek Sejmu ws. ustawy wyborczej, która leżała na biurku marszałka Tomasz Grodzkiego, a ten zwlekał z podaniem daty posiedzenia Senatu, na którym miałoby odbyć się głosowanie nad jej przyjęciem bądź odrzuceniem. - Marszałek Sejmu dała się zdominować przez marszałka Grodzkiego. Prezes Kaczyński był wściekły - przyznała osoba z otoczenia kierownictwa PiS.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (565)