Marsz Niepodległości bez propagowania totalitaryzmu - twierdzą śledczy. RPO odwołuje się do sądu
Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył decyzję prokuratury ws. Marszu Niepodległości. Śledczy umorzyli śledztwo w sprawie propagowania totalitaryzmu i nawoływania do nienawiści. "Przedwczesne i nieuzasadnione" - skomentował umorzenie Adam Bodnar.
Prokuratura umorzyła sprawę ekscesów na Marszu Niepodległości w 2017 roku z powodu niewykrycia sprawców i braku znamion przestępstwa. Adam Bodnar zwraca uwagę, że stało się to mimo stwierdzenia licznych naruszeń prawa przez uczestników marszu.
"Umorzenie postępowania było nieuzasadnione i przedwczesne" - podsumował Rzecznik Praw Obywatelskich. Bodnar złożył do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia zażalenie na decyzję stołecznej prokuratury okręgowej w tej sprawie.
Marsz Niepodległości bez propagowania totalitaryzmu - twierdzą śledczy. RPO odwołuje się do sądu
Za przestępstwo nie uznano np. noszonego przez straż marszu symbolu godła RP, w które wpisano neofaszystowski znak krzyża celtyckiego. Sam krzyż celtycki prokuratura oceniła zaś jako "niejednoznaczny symbol" - czytamy na stronie rpo.pl.
Zobacz też: Marsz Niepodległości. Bartłomiej Sienkiewicz mówi o "upokorzeniu"
Adam Bodnar podkreśla, że przez dwa lata śledztwa ustalono tożsamość tylko 10 osób, które mogły złamać prawo. Jego zdaniem nie przeanalizowano szczegółowo nagrań monitoringu i nie zbadano wpisów w mediach społecznościowych.
Zawiadomienie w tej sprawie ponad 2 lata temu złożył sam Bodnar. Zwracał w nim uwagę prokuratury na okrzyki "Sieg heil!", "Biała siła, Ku Klux Klan", "Narodowy socjalizm"; które padły na Marszu. 20 grudnia 2019 roku prokuratura umorzyła śledztwo.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl