Marsz Niepodległości będzie "frekwencyjną klapą"?

Spór wśród narodowców nie sprzyja organizacji tegorocznego Marszu Niepodległości. Nowy szef stowarzyszenia zarzuca Robertowi Bąkiewiczowi, że pozostawił je "z wyczyszczonymi kontami i długami". Miał też zabrać nagłośnienie i dostęp do kont Marszu Niepodległości w mediach społecznościowych. Czy tegoroczny marsz zakończy się "frekwencyjną klapą"?

Marsz Niepodległości będzie "frekwencyjną klapą"?
Marsz Niepodległości będzie "frekwencyjną klapą"?
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Violetta Baran

08.11.2023 | aktual.: 08.11.2023 20:15

W najbliższą sobotę ulicami Warszawy ma przejść Marsz Niepodległości. Odbędzie się pod hasłem "Jeszcze Polska nie zginęła". Jak przypomina serwis wyborcza.pl, w poprzednich latach organizatorzy szczycili się, że to "największa manifestacja prawicy w Europie". W tym roku o imprezie jest zdecydowanie ciszej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

- Nie ma widocznego w poprzednich latach tonu triumfalizmu, pewności siebie i arogancji, że oto tego dnia miasto należy do nas - zauważa w rozmowie z serwisem wyborcza.pl dr Anna Tatar z antyrasistowskiego stowarzyszenia Nigdy Więcej.

Serwis przypomina, że wśród organizatorów doszło do kłótni i publicznego prania brudów. Za Marsz Niepodległości 2023 odpowiada już nie Robert Bąkiewicz, tylko mało znany działacz Młodzieży Wszechpolskiej Bartosz Malewski.

"Wyczyszczone konta i długi"

W rozmowie z portalem narodowcy.net Malewski żali się, że Bąkiewicz zostawił nowych organizatorów z "wyczyszczonymi kontami i długami". W dodatku zatrzymał część sprzętu i dostęp do kont Marszu Niepodległości w mediach społecznościowych.

Konto Marszu Niepodległości na Facebooku ma 244 tys. obserwujących. Trudno tam jednak znaleźć choćby wzmiankę o tegorocznej imprezie. Konto Marsz Niepodległości 2023 obserwuje zaledwie 3,7 tys. osób. To liczby nieporównywalne. Czy tak samo będzie z tegoroczną frekwencją?

"Frekwencyjna klapa"?

Dr Tatar zauważa, że o Marszu cicho jest w środowiskach kibicowskich, które w poprzednich latach mocno mobilizowały się przed tą imprezą.

- To będzie zapewne frekwencyjna klapa. Niekoniecznie będzie to naprawdę mały marsz, ale w porównaniu z poprzednimi latami i wobec ambicji, jakie mają nacjonaliści, będzie to zdecydowanie poniżej ich oczekiwań - twierdzi w rozmowie z serwisem wyborcza.pl dr Przemysław Witkowski, badacz ekstremizmów politycznych i redaktor wydanej niedawno książki "Śmierć Wrogom Ojczyzny! Anatomia polityczna uczestników Marszu Niepodległości".

Jak informuje serwis, 7 listopada w ratuszu odbyło się spotkanie miejskich służb i policji w sprawie Marszu Niepodległości. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że porządku podczas przemarszu ma pilnować ok. 300 członków służby porządkowej, tzw. straży marszu. To o jedną trzecią mniej niż w poprzednich latach. - Poprosiliśmy nowego organizatora o spotkanie. Odpowiedział, że nie jest zainteresowany, bo jest spoza Warszawy. Przyjdzie dopiero w piątek przed imprezą, by odebrać identyfikator - powiedział serwisowi wyborcza.pl Michał Domaradzki, dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa.

Źródło: wyborcza.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
marsz niepodłegłościspórliczebność
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (524)