Skandaliczne hasła na marszu. "Kreml da premie"
Na kilku transparentach niesionych przez uczestników Marszu Niepodległości w Warszawie znalazły się hasła antyukraińskie. Banery, które mieli przynieść zwolennicy Konfederacji, natychmiast spotkały się z krytyką.
Zdjęcie transparentu antyukraińskiego pokazał w mediach społecznościowych m.in. prof. Maciej Duszczyk z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych oraz Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego. "Bez komentarza! Po prostu smutno mi" - napisał.
"Kreml da premie. Obrzydliwi ludzie"
"Marsz Niepodległości jako uroczystość ponad podziałami może zakończyć swą historię przez szkodliwe transparenty 'Stop Ukrainizacji Polski'. Jan Paweł II jasno odróżniał patriotyzm od nacjonalizmu. Szkoda potencjału tej imprezy" - tak baner Konfederacji skomentował na Twitterze Wojciech Jakóbik z portalu Biznesalert.pl.
Na zdjęciach widać także transparent "Nie nasza wojna".
"Ludzie Grzegorza Brauna przyszli na Marsz Niepodległości z banerem 'Stop Ukrainizacji Polski'. Kreml da premie. Obrzydliwi ludzie" - stwierdził w tweecie Jan Strzeżek, rzecznik koła parlamentarnego Porozumienie Jarosława Gowina.
Kontrowersyjne banery na Marszu Niepodległości. "Ruska prowokacja"
Na Marszu Niepodległości powrócił kontrowersyjny baner, który środowiska narodowe wykorzystywały już podczas mniejszych manifestacji. Chodzi o transparent, na którym widać m.in. przekreślone zdjęcie twarzy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Emocje wywołał też baner antyaborcyjny.
Rzeczniczka prasowa warszawskiego ratusza powiedziała po godz. 16 Wirtualnej Polsce, że urzędnicy nie widzą powodów do rozwiązania manifestacji. - Nie podamy konkretnych danych, co do liczby, żeby nie wywoływać kłótni, ale uznajemy, że ludzi jest mniej, niż w latach poprzednich - tak z kolei Monika Beuth odpowiedziała na pytanie o liczbę uczestników tegorocznego marszu.
Manifestacja przeszła Alejami Jerozolimskimi i mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego, gdzie zaplanowano koncerty. Policjanci obezwładnili i wynieśli z okolic ronda de Gaulle’a kilku mężczyzn z kontrmanifestacji. Mieli oni ze sobą banery z napisami, m.in. "nacjonalizm to nie patriotyzm".