Polityka"Marsz miliona"? Szykuje się gorący weekend

"Marsz miliona"? Szykuje się gorący weekend

Środowiska "Gazety Polskiej" i "w Sieci" zaproponowały zorganizowanie marszu poparcia zmian. Organizację marszu zapowiedział na portalu wPolityce.pl Jacek Karnowski, a na portalu Niezależna Tomasz Sakiewicz. Tylko jeden proponuje sobotę, a drugi niedzielę.

"Marsz miliona"? Szykuje się gorący weekend
Źródło zdjęć: © PAP
Katarzyna Bogdańska

25.07.2017 06:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Bez masowego poparcia społecznego nie będzie żadnych zmian w sądach. Zmobilizujmy się niedziela godz. 15. W godzinę milosierdzia. Warszawa" - napisał na Twitterze Tomasz Sakiewicz.

"Opozycja chce zepchnąć zwolenników rządu do kąta, chce im wmówić, że są samotni, że wszyscy inni wokół są przeciw rządzącym. A to przecież nieprawda. Jeśli marsz miliona w końcu ma przejść przez Warszawę, to właśnie teraz. Najlepiej za tydzień w sobotę 29 lipca" - napisał z kolei Jacek Karnowski w portalu wPolityce.pl

"Tej próbie sterroryzowania Polaków obrazami tysięcy ludzi z lampkami (tysięcy! nie setek tysięcy, i nie milionów!) trzeba się przeciwstawić. Potrzebny jest wielki marsz zwolenników rządu, zwolenników Dobrej Zmiany. Naprawdę wielki, gromadzący wszystkie istotne środowiska" - napisał Karnowski.

Zobacz: Protesty w obronie sądów - 50 tysięcy osób w Warszawie

Tomasz Sakiewicz deklaruje szybkie dogadanie się w sprawie terminu.

"Nie kokietuj, tylko wetuj"

Po decyzji prezydenta o zawetowaniu dwóch ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS przed sądami w poniedziałek odbywały się manifestacje, podczas których domagano się weta także wobec trzeciej ustawy - o ustroju Sądów Powszechnych, którą Andrzej Duda postanowił podpisać.

W Warszawie zgromadzono się przed Pałacem Prezydenckim; skandowano: "wolność, równość, demokracja" i "wolne sądy". Protestujący mieli transparenty: "2?3"; "nie kokietuj, tylko wetuj"; "spacerująca rewolucja"; "2 to już coś" oraz "wolne sądy sprawy sedno, więc krzyczymy: jeszcze jedno".

Na wiecu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku b. prezydent Lech Wałęsa zapewniał: "jestem z wami i pozostanę do końca (...) Jestem zobowiązany wygłaszać swoje zdanie i uwagi, a wy macie wybrać, co wam z tego pasuje, abyście szli do zwycięstwa i do odzyskania tego, co straciliśmy w tym niedługim powyborczym okresie".

Zobacz także: Kolejny dzień protestów przed Pałacem Prezydenckim

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (902)