Mariusz Błaszczak o walce z terroryzmem: trzeba wrócić do korzeni Europy, do chrześcijaństwa
• Szef MSWiA w TVN24: sposobem na walkę z terroryzmem jest powrót do korzeni, do chrześcijaństwa
• Mariusz Błaszczak: władza nie może być rozbeczana, ale musi zapewnić bezpieczeństwo
• Zdaniem ministra, marsze milczenia i minuta ciszy nie rozwiążą problemów
• Błaszczak zapewnił, że w Polsce jest bezpiecznie
• Wyraził zaniepokojenie, że na zamachu w Nicei się nie skończy, bo nie ma na niego "zdecydowanej odpowiedzi"
15.07.2016 | aktual.: 15.07.2016 21:31
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 pytany był o swoje wcześniejsze słowa, gdy stwierdził, że przyczyną zamachów terrorystycznych w Europie jest prowadzona przez zachodnie państwa polityka "multi-kulti".
Jak podkreślił, w przypadku zamachów terrorystycznych metoda stosowana przez europejskich polityków "jakoś tam będzie", że "różne kultury jakoś będą ze sobą żyły i funkcjonowały", jest błędna. - Nie będą - mówił minister. - Trzeba wrócić do źródeł, czyli do chrześcijaństwa - powiedział Błaszczak. Jego zdaniem, po zamachach władza nie powinna się zalewać łzami (po zamachach w Brukseli włoska komisarz odpowiedzialna za politykę zagraniczną i politykę bezpieczeństwa UE Federica Mogherini rozpłakała się podczas konferencji prasowej - przyp. red.), ale zapewnić bezpieczeństwo obywatelom. - Władza nie może być rozbeczana - podkreślił Błaszczak.
Jak powiedział, chrześcijaństwo "to jest nasza kultura, nasza cywilizacja, to podstawowe wartości" i pomocą Zachodowi w walce z terroryzmem ma być zwrócenie się w kierunku chrześcijaństwa. - Młodzi ludzie poszukują sensu życia, szukają wartości, a w Europie kościoły są zamykane - otwiera się meczety. Odcinamy się od korzeni - podkreślił Mariusz Błaszczak.
Zapytany, czy przyjmowanie uchodźców ma zapobiec zamachom, szef MSWiA powiedział, że "jego konstytucyjnym zadaniem jest nie narazić bezpieczeństwa Polski i Polaków". - Rząd PO-PSL był na dobrej drodze do popełnienia tych samych błędów, co inne państwa zachodnie. My pomagamy uchodźcom na miejscu - podkreślił Błaszczak.
- Kultura, która napływa z Bliskiego Wschodu, z Północnej Afryki nie integruje się z kulturą Zachodu. Jaka jest na to odpowiedź Europy? "Porzućmy naszą kulturę, porzućmy kulturę Europy" - podkreślał Błaszczak.
Zapytany, czym się obronimy, minister odpowiadał, że chrześcijaństwo leży u podstaw Europy i ku niemu należy się skierować. - Zamachowcy-samobójcy są faktem, ludzie są mordowani - to jest fakt i nie ma żadnego innego pomysłu, by to zastopować - powiedział Błaszczak. - Turyści z Europy wybierają Polskę na wakacje, ponieważ w Polsce jest bezpiecznie - podkreślił.
- Niech będzie marsz milczenia, niech będzie minuta ciszy. Ale to problemu nie rozwiąże - podkreślił Błaszczak. - Ktoś z Komisji Europejskiej próbuje nam narzucić, abyśmy płacili za błędy innych - mówił minister odnosząc się do faktu zaproszenia przez Angelę Merkel uchodźców do Europy.
- Wśród europejskich polityków góruje poprawność polityczna, żeby nie łączyć terroryzmu z ideologią. (...) Obawiam się, że na tym akcie terrorystycznym się nie skończy. To jest kolejny taki akt, na który nie ma zdecydowanej odpowiedzi. Ważne jest to, żeby nie powielać tych błędów, które przed laty popełniono na Zachodzie Europy - podkreślił Mariusz Błaszczak.
Zapewnił jednocześnie, że Polska i Polacy są bezpieczni. - Przedstawiciele wszystkich służb przedstawili dziś raporty, z których wynika, że zagrożenia terrorystycznego w Polsce nie ma - powiedział Mariusz Błaszczak. Zapewnił, że Światowe Dni Młodzieży w Polsce będą bezpieczne.
- Polskie służby są w stanie opanować sytuację, choćby dlatego, że nie mamy tego typu dużych społeczności (muzułmańskich - przyp. red.). Służby ze sobą współpracują, mamy kontakt z Interpolem, prowadzone są patrole, jesteśmy przygotowani - powiedział Błaszczak.
Na wcześniejszej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych, komentując zamach w Nicei, obarczył winą tzw. politykę multi-kulti. - Po zamach terrorystycznych rozpłakała się pani komisarz Mogherini. Czy to odpowiednia reakcja? Moim zdaniem nie. Jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo Polaków i ja nie narażę Polski na zagrożenie. W Polsce nie ma no-go zones i nie będzie - zapewnił minister Błaszczak. - Załamywanie rąk, płacz i malowanie chodników w kolorowe kwiatki to nieodpowiednia reakcja. Poprawność polityczna i ideologia multi-kulti, które królują na Zachodzie, przynoszą tragiczne rezultaty - dodał.