Macierewicz ostro odpowiada szefowi BBN
Antoni Macierewicz odniósł się w TVP INFO do wypowiedzi Gwizdały, w której wyraził obawy co do intencji postępowania wszczętego w sprawie generała. - Nie mam żadnych podstaw do tego, by sądzić, że wiceszef BBN Dariusz Gwizdała zna materiały w sprawie gen. Kraszewskiego - ocenił szef MON.
24.11.2017 | aktual.: 24.11.2017 05:51
"Pozbawiony dostępu do informacji niejawnych i poddany procedurze sprawdzającej gen. Jarosław Kraszewski ma być prześwietlany pod kątem podejrzanych – według SKW – kontaktów z ukraińskimi wojskowymi" - napisał w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".
Według informacji gazety współpracujący z prezydentem Andrzejem Dudą oficer podczas natowsko-ukraińskich ćwiczeń w 2012 r. miał przyjąć od jednego z ukraińskich wojskowych butelkę alkoholu. Wartość alkoholu była jednak na tyle niska, że generał nie musiał odnotowywać go w pisemnym sprawozdaniu o otrzymywanych prezentach.
- "Nie otrzymaliśmy jakichkolwiek informacji mogących podważyć wiarygodność generała. Stąd nasze daleko idące obawy co do faktycznych intencji wszczęcia postępowania" - stwierdzi w "DGP" zastępca szefa BBN Dariusz Gwizdała. Szef MON Antoni Macierewicz skomentował tę sprawę w TVP INFO. - Po pierwsze ciekawy jestem, skąd pan minister Gwizdała zna materiały, które stanowią podstawę działań Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ja ich nie znam, w związku z tym mam taką hipotezę roboczą, że to jest coś w rodzaju literatury, nazwijmy to sensacyjnej - ocenił minister.
- Nie mam żadnych podstaw, by sądzić, ze pan minister Gwizdała ma jakąkolwiek wiedzę na temat rzeczywistych materiałów, ja tej wiedzy nie mam, w związku z tym traktuję to jako literaturę quasi-sensacyjną - zaznaczył.
Minister był pytany, czy wszczęte w czerwcu postępowanie sprawdzające musi trwać tak długo. Macierewicz podkreślił, że czas ustawowo przeznaczony na tego typu działania wynosi co najmniej rok.