Lidia Owsiak, żona Jerzego Owsiaka: jesteśmy zbulwersowani sprawą śmierci 2,5-letniej Dominiki
Jesteśmy zbulwersowani sprawą śmierci 2,5-letniej Dominiki - powiedziała Lidia Owsiak, żona Jerzego Owsiaka w "Faktach po Faktach" w TVN24. - System ratownictwa medycznego, który został stworzony kilka lat temu, jest zły - mówił w programie Jerzy Owsiak. - To jest ten absurd, że kupując bardzo nowoczesny sprzęt nie dajemy szansy, aby to dziecko do tego sprzętu mogło dotrzeć - ocenił założyciel Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Prowadzący program zauważył, że Lidia Owsiak zdecydowała się na rozmowę w telewizji po raz pierwszy od swojego działa w WOŚP. Pytana, czy to oznacza, że została dla niej przekroczona jakaś granica wytrzymałości, odpowiedziała, że "została przekroczona". - Jesteśmy zbulwersowani, wstrząśnięci i dlatego postanowiłam razem z mężem zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie na temat - przyznała żona Jerzego Owsiaka.
Owsiakowie zapytani, czy oświadczenie Bartosza Arłukowicza jest tym, na co czekali - minister zdrowia poinformował dziennikarzy, że już w piątek zlecił kontrolę resortu w sprawie śmierci 2,5-letniej Dominiki w Łodzi, a w poniedziałek spotka się z konsultantami ds. pediatrii, ratownictwa medycznego i medycyny rodzinnej - Jerzy Owsiak odpowiedział, że tak, ponieważ "po raz pierwszy, mówiąc ludzkim językiem, nie było bicia piany". - Pan minister użył bardzo ważnego słowa: "porażka systemu". Bo ten system źle działa, a drugim ważnym słowem było, że "winni będą ukarani" - powiedział Owsiak.
Jednocześnie zaznaczył, że system ratownictwa medycznego stworzony kilka lat temu jest zły, ponieważ nie jest to pierwszy przypadek, że nie ma dostępu do fachowej pomocy. - Szpital do którego trafiła Dominika, zresztą świetny, za późno otrzymał pacjenta. Gdyby wcześniej do tego doszło jej szanse byłyby bardzo zwiększone. I to jest ten absurd, że kupując bardzo nowoczesny sprzęt nie dajemy szansy, aby to dziecko do tego sprzętu mogło dotrzeć. A więc ten system należy zmienić i myślę, że minister to zapowiedział, a my już nie ustąpimy. Będziemy mówili o tym i za tydzień, i za miesiąc - zapowiedział Owsiak.
Żona Owsiaka podkreśliła, że gdy dziecko jest chore, rodzice nie bardzo wiedzą, gdzie mają je leczyć. Przyznała, że osobiście spotkała się z sytuacją, że o tę pomoc było bardzo trudno. - Rodzice dzwonią i mówią: pomóżcie nam umieścić dziecko w szpitalu - powiedziała.
W sobotę, w reakcji na to wydarzenie, w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce Lidia i Jerzy Owsiakowie napisali, że "wobec śmierci kolejnego dziecka wskutek nieudzielenia fachowej pomocy medycznej, jako członkowie Zarządu Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, stawiamy pod znakiem zapytania swoje dalsze działania na rzecz pomocy polskiej medycynie dziecięcej".