Lewica wściekła na Trzecią Drogę. Mówią o sojuszu z Konfederacją

Koalicja Obywatelska i Lewica przegrały w koalicji starcie z Trzecią Drogą o szybkie rozpoczęcie prac nad liberalizacją prawa aborcyjnego. Wniosek Włodzimierza Czarzastego poparły wicemarszałkinie z PO, ale przeciw był Szymon Hołownia, Piotr Zgorzelski oraz Krzysztof Bosak. Lewica jest wściekła i grzmi, że prawa kobiet zablokowała koalicja Trzeciej Drogi i Konfederacji.

Szymon Hołownia we wtorek zadeklarował, że projekty dotyczące aborcji trafią pod obrady Sejmu 11 kwietnia
Szymon Hołownia we wtorek zadeklarował, że projekty dotyczące aborcji trafią pod obrady Sejmu 11 kwietnia
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
Patryk Michalski

Aktywistki, społeczniczki, przedstawicielki organizacji pozarządowych do późnego wieczora w wiadomościach i rozmowach telefonicznych z posłankami Lewicy deklarowały, że w środę rano i w kolejnych dniach są gotowe pojawić się w Sejmie.

Chcą przypomnieć Szymonowi Hołowni, że to m.in. dzięki głosom kobiet mogła powstać koalicja 15 października, a on sam w konsekwencji został marszałkiem Sejmu. Tak w skrócie posłanki Lewicy relacjonują pierwsze reakcje na decyzję Szymona Hołowni o odroczeniu prac nad projektami ustaw w sprawie aborcji.

Przedstawiciele Lewicy nie ukrywają, że są wściekli. Podkreślają, że Włodzimierz Czarzasty miał rację, mówiąc, że to Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz są odpowiedzialni za blokowanie rozpoczęcia prac nad projektami ustaw. Mimo to do ostatniej chwili miały nadzieję, że Trzecia Droga zmieni zdanie i umożliwi rozpoczęcie prac nad przepisami. – Mówimy przecież nie o ostatecznym głosowaniu i uchwaleniu ustawy, a rozpoczęciu prac. Pierwszym kroku, żeby zakończyć piekło kobiet - podkreśla jedna z przedstawicielek Lewicy.

Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że wniosek o prace nad projektami ustaw ws. aborcji na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu złożył Włodzimierz Czarzasty. Poparły go wicemarszałknie z ramienia PO Monika Wielichowska i Dorota Niedziela. Przeciw był Szymon Hołownia, Piotr Zgorzelski i Krzysztof Bosak.

Głos marszałka Sejmu w takiej sytuacji i tak jest decydujący, co podkreślał m.in. sam Bosak, ale politycy Lewicy atakują Trzecią Drogę, zarzucając im "cichą koalicję z Konfederacją" w blokowaniu praw kobiet. Takie zarzuty z kolei wywołują sprzeciw przedstawicieli Polski 2050 i PSL.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hołownia: Nie można mnie oskarżać o blokowanie

Marszałek Sejmu liczył się z krytyką przedstawicieli Lewicy, ale w TVN24 podkreślał, że nie można go oskarżać o blokowanie projektów aborcyjnych. - Robię wszystko żeby zostały w Sejmie przeprocedowane, a więc żeby Sejm się nimi na poważnie zajął. Natomiast żyjemy w rzeczywistości politycznej, a nie idealnej, jesteśmy w środku bardzo gorącej kampanii wyborczej – podkreślił.

- Ostatnich kilka tygodni poświęciłem na konsultacje, rozmowy, próby mediacji i doprowadzenia do tego, żeby zminimalizować ryzyko tego, że wszystkie projekty, które dzisiaj w Sejmie są, zostaną odrzucone w ramach tej przedwyborczej kanonady w pierwszym czytaniu. Że umowna lewica wystrzela projekty tych bardziej na prawo, ci bardziej na prawo wystrzelają projekty tych bardziej na lewo i zostaniemy z ugorem, ze spaloną ziemią, tylko z tego powodu, że ktoś uważa, że dzięki temu będzie mu albo jego koledze łatwiej zostać wójtem albo burmistrzem, albo radnym – przekonywał.

Decyzja Szymona Hołowni nie przekonuje jednak nawet wszystkich posłanek Trzeciej Drogi. – Podporządkuję się, ale uważam, że to niepotrzebny ruch, bo tworzy tylko wrażenie kłótni w koalicji, a wyborcy oczekują jedności. Symboliczne rozpoczęcie prac byłoby symbolem, więc uważam, że to jest niepotrzebne – mówi ważna przedstawicielka Trzeciej Drogi.

Lewica szykuje kontrę, bo czuje się spychana

Przedstawiciele Lewicy w nieoficjalnych rozmowach z WP przyznają, że przed nimi trudna decyzja, bo wewnętrzne badania pokazują zniecierpliwienie ich elektoratu ws. liberalizacji prawa do aborcji. – Widzimy, że młode kobiety nam zaufały i poszły do wyborów, bo wierzyły, że prawa kobiet to dla nas priorytet. Teraz mówią sprawdzam, więc nie możemy tego odpuścić. Z drugiej strony różnica zdań nie może spowodować, że ogłosimy zerwanie koalicji, bo wyborcy chcą od nas zgody – wyjaśnia jeden z naszych rozmówców.

W kuluarowych rozmowach nasi rozmówcy z Lewicy podkreślają, że nie zamierzają się poddawać, a odpowiedź klubu musi być zdecydowana. – Myślę, że wizyta przedstawicielek organizacji, które walczą o prawa kobiet jest nieunikniona. Wszyscy muszą mieć świadomość, że marszałek Sejmu odnalazł sejmową zamrażarkę i korzysta z niej ze względu na interes polityczny Trzeciej Drogi. Próbują przejąć część wyborców PiS i boją się krytyki księży z ambony przed wyborami – mówi jedna z naszych rozmówczyń. Marszałek Sejmu przekonuje, że jego decyzja jest podyktowana troską o kobiety.

Inny przedstawiciel klubu dodaje, że Lewica ma świadomość, że Trzecia Droga rozpycha się w koalicji. – Spodziewamy się, że po wyborach samorządowych również będą chcieli pokazywać siłę, więc teraz próbują nas osłabić. To nie jest przypadkowe. Dlatego my tym bardziej musimy w kampanii samorządowej tłumaczyć, że dla Lewicy prawa kobiet to priorytet – mówi. Źródła WP spodziewają się, że szczególnie przedstawiciele partii Razem będą otwarcie atakowali Trzecią Drogę.

Już w we wtorek wieczorem w mediach społecznościowych partia opublikowała zdjęcie marszałka Sejmu z widocznym plakatem "PIEKŁO kobiet trwa" i podpisem "Szymon! Proceduj" Chcemy wyboru i bezpieczeństwa!". Partia Razem we wpisie zarzuca Hołowni, że "duch Elżbiety Witek w gabinecie marszałkowskim jest wiecznie żywy i projekty łagodzące barbarzyńskie prawo zakazujące aborcji nadal są zawieszone".

Walka mniejszych koalicjantów

Koalicja Obywatelska próbuje łagodzić napięcia pomiędzy mniejszymi koalicjantami. Mimo że w głosowaniu przedstawicieli PO poparły wniosek Włodzimierza Czarzastego, w większości politycy próbują tonować emocje. Posłowie przekonują, że kobiety nie powinny dłużej czekać, ale nie chcą otwarcie atakować Trzeciej Drogi. Podkreślają jednak, że są gotowi pracować nad projektami ustaw jeszcze w tym tygodniu.

Piątkowa narada Donalda Tuska z pozostałymi liderami koalicji rządzącej w gabinecie marszałka Sejmu nie wyciszyła skutecznie napięcia wewnątrz większości rządzącej. Z informacji WP wynika, że rozmowy koalicyjne były prowadzone przez weekend i początek tygodnia, bo większość nie mogła porozumieć się w sprawie trybu i tempa prac nad liberalizacją prawa aborcyjnego.

Włodzimierz Czarzasty po spotkaniu złagodził ton wypowiedzi w sprawie liberalizacji prawa do aborcji i już nie winił bezpośrednio Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza o blokowanie projektów. Podkreślał, że różnice są naturalne, ale "nikt tego nie będzie podgrzewał, a jeżeli ktoś to podgrzewa to jest niepoważny".

Wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach jego klub może powrócić do ostrzejszego tonu wypowiedzi, bo jak mówią politycy Lewicy, nie będą gryźć się w język, skoro to liderzy Trzeciej Drogi w weekend uzależnili obecność w koalicji od zmiany naliczania składki zdrowotnej. – Na nas na razie niech nie liczą – puentuje ważny przedstawiciel Lewicy.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lewicaaborcjaTrzecia Droga
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2590)