Trwa ładowanie...

"Praw kobiet ani widu, ani słychu". Hołownia spowodował lawinę reakcji

Szymon Hołownia przekazał, że kwestia aborcji zostanie podjęta w Sejmie dopiero 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych. Ta deklaracja wywołała poruszenie w sieci. "Praw kobiet ani widu, ani słychu" - skomentowała zapowiedź marszałka Anna Maria Żukowska z Lewicy.

"Praw kobiet ani widu, ani słychu". Hołownia spowodował lawinę reakcji"Praw kobiet ani widu, ani słychu". Hołownia spowodował lawinę reakcjiŹródło: PAP, Twitter
d246tfr
d246tfr

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych. Decyzja ta jest efektem długich rozmów i konsultacji. podkreślił.

- Dlatego podjąłem decyzję po tych wszystkich konsultacjach i mediacjach, i próbach sprawdzenia, czy jest jakaś szansa, żeby taka katastrofa się nie wydarzyła, żeby te projekty dotyczące prawa aborcyjnego były procedowane w Sejmie i były procedowane w niedalekim terminie, ale jednak tuż po pierwszej turze wyborów. A więc to się odbędzie w Sejmie 11 kwietnia - powiedział.

"Praw kobiet ani widu, ani słychu"

Deklaracja Hołowni na antenie TVN24 uruchomiła lawinę komentarzy. Suchej nitki na marszałku izby nie zostawiła Anna Maria Żukowska z Lewicy. "Patrz, Bożenko, najpierw I tura wyborów samorządowych, potem wszak będzie II, następnie przecież zaraz, moment, wybory do PE, a potem już tylko wybory prezydenckie (I i II tura) i znów wybory parlamentarne… A praw kobiet ani widu, ani słychu" - napisała w serwisie X (dawniej Twitter) posłanka Lewicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nadchodzi rewolucja w TK? "Gorzej już być nie może"

"Wszystko wskazuje na to, że Hołownia się boi, że jak Trzecia Droga zagłosuje przeciw europejskim standardom przerywania ciąży, to kobiety mniej chętnie zagłosują na nich w wyborach samorządowych. Swój interes wyborczy stawia ponad życie i zdrowie kobiet? W polityce bez zmian" - stwierdziła Marcelina Zawiszy z Partii Razem.

Mocny głos w stronę Hołowni padł także z rządu. "Co wspólnego mają wybory samorządowe z prawami kobiet? Na przykład to, że można w nich NIE głosować na tych, którzy tych praw kobietom odmawiają" - stwierdziła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

Kosiniak-Kamysz w obronie Hołowni

Zdania są jednak podzielone i marszałek Sejmu może liczyć także na przychylne komentarze. W obronie swojego kompana z Trzeciej Drogi stanął wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który stwierdził, że to "słuszna decyzja".

d246tfr

"Słuszna decyzja Szymona Hołowni w sprawie terminu prac nad projektami dotyczącymi aborcji. Złożone w tej kwestii projekty wymagają rzetelnej parlamentarnej debaty i nie powinny być częścią kampanijnej rozgrywki" - napisał w serwisie X.

Wyrozumiałości dla marszałka Sejmu nie miał także Tomasz Trela z Lewicy. "Teraz jesteśmy przed samorządowymi, później będziemy przed europejskimi, później wakacje i prezydenckie. Zamrażarka wyjechała i szybko wróciła. Panie marszałku Hołownia, ktoś tu chyba mija się z prawdą, żeby nie napisać mocniej, ktoś tu kłamie" - napisał.

Zrozumienie dot. decyzji Hołowni wyraził natomiast Marek Migalski. "Nie rozumiem ataku na Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołownię - już w kampanii mówili, że w sprawie aborcji chcą referendum. Można nie zgadzać się z nimi, ale pretensje i hejtowanie są nie na miejscu. Nie muszą realizować postulatów nie swoich partii i nie swoich wyborców" - stwierdził.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d246tfr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d246tfr
Więcej tematów