Łapiński nie wycofał się ze swoich słów. "Kaczyński jest bardzo wpływowy"
Krzysztof Łapiński, minister w kancelarii prezydenta pytany był przez Monikę Olejnik o swoje słowa, dotyczące zmian na stanowisku szefa MON. Na początku września powiedział - co wywołało powszechne zdziwienie - że gdyby prezydent oczekiwał zmian w MON, to zwróciłby się do Jarosława Kaczyńskiego. Nie padło wówczas nazwisko premier Beaty Szydło, co zostało powszechnie odebrane jako afront w stosunku do szefowej rządu. I tym razem Łapiński nie wycofał się ze swych słów.
20.09.2017 | aktual.: 20.09.2017 21:58
O wypowiedź z początku września Monika Olejnik pytała Krzysztofa Łapińskiego w programie "Kropka nad i" w TVN24. Na pytanie o to, kto jest bardziej wpływowy: premier Beata Szydło czy Jarosław Kaczyński, rzecznik prezydenta odpowiedział, że "uruchamiany jest język opisu socjologicznego", dotyczący różnego rodzaju wpływów w państwie. - Wszyscy widzimy, że Jarosław Kaczyński, człowiek, który jest liderem obozu Zjednczonej Prawicy, jest bardzo wpływowy - powiedział Łapiński, dopytywany przez Monikę Olejnik o tamtą wypowiedź. - To było pewne stwierdzenie które wówczas wzbudziło oburzenie, ale gdy moje słowa zostały potwierdzone przez marszałka Terleckiego, to oburzenie minęło - powiedział Łapiński.
"Termin 25 września aktualny i prawdopodobny"
W odpowiedzi na pytania dotyczące przygotowywanych w Pałacu Prezydenckim projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, oraz o to, czy podany przez prezydenta termin 25 września jest prawdopodobny, Łapiński odrzekł, że "wszystko jest na ostatniej prostej". - Termin 25 września jest jak najbardziej aktualny i jak najbardziej prawdopodobny - powiedział. Minister pytany był również o to, czy Jarosław Kaczyński zapoznał się z prezydenckimi projektami i czy Andrzej Duda uzyskał jego zapewnienie, że PiS poprze te projekty. Łapiński odrzekł, że "spotkanie prezydenta z prezesem PiS dotyczyło kwestii generalnych, szczegóły dotyczące ustaw o SN i KRS nie były omawiane".
W odpowiedzi na pytanie o budowanie sejmowego poparcia dla prezydenckich projektów, Łapiński stwierdził tylko, że kancelaria wydała oświadczenie, dotyczące spotkań z klubami. - Żaden klub nie zadeklarował w ciemno, że jest gotowy poprzeć te ustawy - powiedział. - Te ustawy będą "wyłożone na stół", i każdy będzie mogł zabrać głos w dyskusji - dodał. Pytany o to, czy projekty prezydenckie będą podobne do tych, które wcześniej zgłosili posłowie PiS, rzecznik prezydenta odparł, że "nie będą takie same", bo "nie po to prezydent wetował tamte ustawy, by teraz zaproponować takie same".
"BOR jak Secret Service? To brzmi sensacyjnie"
Monika Olejnik dopytywała również o krytykę prezydenta Dudy ze strony Doroty Kani. Prawicowa publicystka stwierdziła, że prezydent zawetował ustawy dotyczące sądownictwa bo "jest pod wpływem WSI". - WSI zostały zlikwidowane w 2006 roku, więc pan prezydent nie jest pod wpływem WSI. Nie zajmuję się oceną publicystyki czy to lewicowej, czy prawicowej. Nie taka jest moja rola jako rzecznika prezydenta. Mogę pani powiedzieć, że prezydent jest w USA, że to była bardzo dobra wizyta, że prezydent zachęca tam do inwestowania w Polsce - odpowiedział rzecznik prezydenta.
Rozmowa dotyczyła także propozycji powołania Państwowej Służby Ochronytu wstaw treść, instytucji, która miałaby zastąpić Biuro Ochrony Rządu. PSO mogłoby - według propozycji - mieć szersze kompetencje, w tym do podsłuchiwania samego prezydenta. - Rozumiem, że jest propozycja przekształcenia BOR w coś w rodzaju amerykańskiego Secret Service. W tej chwili jeśli BOR dostaje sygnal, że jest jakies niebezpieczeństwo, to musi korzystac ze wsparcia innych służb. To wszystko brzmi bardzo sensacyjnie, ale jestem przekonany, ze jeśli wczytamy się w propozycje, to te zapisy mają służyć zapewnieniu bezpieczeństwa głowie państwa - odpowiedział Łapiński.
"Prezydent ma zaufanie do gen. Kraszewskiego"
Monika Olejnik pytała rzecznika prezydenta także o utratę dostępu do informacji niejawnych przez gen. Jarosława Kraszewskiego. - Wiadomo, że ta sprawa będzie zakończona w jedną lub drugą stronę. Jak służba kontrwywiadu będzie działała sprawnie, to sprawa zostanie szybko zakończona. Na gruncie prawnym jest ustawa, która to reguluje. Zgodnie z konstytucją lub prawem prezydent nie ma instrumentów innych. Nie ma możliwości, żeby coś nakazać, wydać zarządzenie czy dekret. Myślę, że SKW działa tu bez zbędnej zwłoki - powiedział. Dodał, że również prezydent deklarował, że ma zaufanie do gen. Kraszewskiego i "oczekuje, że na gruncie prawa ta kwestia zostanie załatwiona bez zbędnej zwłoki".
W odpowiedzi na pytania o kwestie reparacji wojennych Łapiński powiedział, że podczas niedawnych rozmów między prezydentem Dudą a prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem omawiano tę kwestię. Obie strony doszły do wnioski, że "warto, by ta dyskusja nie wpłynęła źle na relacje polsko-niemieckie" - Jeśli popatrzymy z punktu widzenia moralnego, to mamy prawo domagać się reparacji. Warto jednak, żeby - jeśli takie żądania będą stawiane - robić to w spokojnych rozmowach - mówił Łapiński.
Pytany o wyrażony przez Melanię Trump żal, że nie spotkała się tym razem z Agatą Kornhauser-Dudą, Łapiński powiedział, że wizyta miała inny format niż tamta, podczas której doszło do spotkania obu pań. - Pani prezydentowa była aktywna tutaj w Polsce - odpowiedział Łapiński, dodając, że to bardzo miłe, że Melania Trump zapamiętała lipcową wizytę w Polsce.