"Nowy BOR" będzie mógł naprawdę dużo. Znamy projekt MSWiA
Podglądanie, zakładanie podsłuchów, analiza bilingów i korespondencji - to tylko część uprawnień operacyjno-rozpoznawczych, które zyska Państwowa Służba Ochrony. Formacja zastąpi Biuro Ochrony Rządu i będzie kolejną, która zyska tak dużą wiedzę o Polakach.
28.04.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z projektu ustawy o PSO, który opublikowała Fundacja Panoptykon, wynika, że służba oprócz uprawnień operacyjno-rozpoznawczych zyska także zadania związane z zapobieganiem przestępstwom przeciwko życiu, zdrowiu i wolności.
Plany rządu budzą wątpliwości organizacji zajmujących się wolnościami obywatelskimi. Fundacja Panaptykon zauważa, że urzędnicy sami nie opublikowali dokumentów na stronie Rządowego Centrum Legislacji. "Podobnie było rok temu z tzw. ustawą antyterrorystyczną. Przejrzystość i transparentność procesu legislacyjnego najwyraźniej nie jest dziś w modzie" - zauważa organizacja w swoim oświadczeniu.
Panaptykon zapowiada, że obszerna propozycja nowelizacji jest analizowana przez ekspertów, ale już teraz przedstawiciele fundacji ostrzegają przed rozszerzaniem uprawnień funkcjonariuszy PSO. "Wstępna analiza potwierdza nasze obawy: MSWiA chce stworzyć kolejną służbę specjalną, z prawem do pobierania billingów i prowadzenia podsłuchów. Czyli - zamiast rozwiązać problemy z przestrzeganiem prawa przez istniejące formacje - władze chcą powołać kolejną" - czytamy w komunikacie.
"Płynne przejście"
Z projektu wynika, że PSO dla każdej ochranianej osoby - w zależności od funkcji, okoliczności i miejsca przebywania - określi poziom zagrożenia. Nowością jest możliwość rezygnacji z ochrony przez osoby, które już są osłaniane, a także sytuacja, gdy do działań PSO angażowane są pododdziały sił zbrojnych, gdy użycie sił Państwowej Służby Ochrony jest niewystarczające - zauważa RMF FM.
Funkcjonariusze PSO mają płynnie przejść z BOR do nowej służby. Jednak w praktyce o składzie formacji zdecyduje jej nowy komendant, bo to on będzie wysyłał pisemną propozycję przejścia. Jeśli funkcjonariusz jej nie otrzyma, to po pół roku straci pracę.
BOR-owcy obawiają się zmiany warunków emerytalnych i masowo odchodzą ze służby. Od początku roku taką decyzję podjęło 47 mundurowych.
źródło: Panaptykon, RMF FM