Siostra Kamilka zamieściła w sieci poruszający wpis. "Żałuję"
Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła Polską. Chłopiec był katowany przez ojczyma. Jego przyrodnia siostra zamieściła w sieci poruszający wpis. "Żałuję tego, co przeszedłeś" - wyznała kobieta.
"Drogi Kamilu, braciszku, wiem, że już odszedłeś z aniołkami do nieba. Będzie bardzo mi ciebie brakować. Dopiero, co cię poznałam i pokochałam" - napisała w swoich mediach społecznościowych przyrodnia siostra skatowanego Kamilka.
Kobieta we wpisie zwróciła się bezpośrednio do 8-latka. "Żałuję tego, co przeszedłeś" - wyznała. "Wiem, że będziesz spoglądał na nas z nieba swoimi pięknymi oczkami i obiecuję, że ja każdego dnia będę patrzeć w niebo i wysyłać ci swój uśmiech, bo wiem, że nie chciałbyś, byśmy byli smutni, ale każdy z nas musi przejść tę żałobę" - zaznaczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć 8-letniego Kamilka. "Sąd powinien wydać najsurowszy wyrok"
Poruszający post zakończyła pożegnaniem z braciszkiem. "Zawsze będę o tobie pamiętać, Kamilku... Kocham cię" - podkreśliła.
8-letni Kamilek zmarł w poniedziałek. Został skatowany
W poniedziałek nad ranem zmarł 8-letni Kamilek z Częstochowy.
"Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi" - przekazało w oficjalnym komunikacie Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka.
Chłopiec trafił do szpitala w Katowicach 3 kwietnia. Kilka dni wcześniej został skatowany przez swojego ojczyma - był m.in. bity, polewany wrzątkiem i przypalany papierosami. Matka nie pomogła mu i nie zawiozła go do szpitala.
- Moja była żona zadzwoniła i prosiła, żebym go zabrał do siebie do domu, umył i do szpitala wiózł, żeby to było na nas. Wysłała zdjęcie, jak siedzi na podłodze z poparzoną twarzą i klatką piersiową - relacjonował ojciec Kamilka dla Polsatu.
Kamilek z Częstochowy nie żyje. Zarzuty dla czterech osób
W rozmowie z "Faktem" ojciec 8-latka ujawnił, że matka chłopca wmawiała mu, że "Kamil poparzył się herbatką, którą na niego miał wylać nasz młodszy syn Fabian".
W związku ze sprawą zarzuty usłyszały cztery osoby, w tym 27-letni ojczym, 35-letnia matka dziecka, a także jego wujostwo.
Czytaj także: