Śmierć Kamilka. Czarnek mówi, co wykazała kontrola w szkole

- Zawiniła patologiczna sytuacja rodzinna, w której Kamilek się znajdował - tak o śmierci 8-latka z Częstochowy mówi minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Jak dodaje, z kontroli przeprowadzonej przez kuratorium wynika, że szkoła w tej sytuacji zachowała się prawidłowo.

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Wójtowicz

- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że zawiniła patologiczna sytuacja rodzinna, w której Kamilek się znajdował. Natomiast, kto nie reagował na to, co się działo w rodzinie, dlaczego nie reagowali najbliżsi, dlaczego nie reagowali sąsiedzi, dlaczego nie reagowały służby ochronne nad rodziną, służby miejskie pana prezydenta Częstochowy, to jest pytanie, na które trzeba odpowiedzieć - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w programie Gość Radia Zet.

8-letni Kamilek nie żyje. Co wykazała kontrola w szkole?

Minister dodał, że po tym, jak chłopiec trafił do szpitala, kuratorium przeprowadziło kontrolę w szkole specjalnej, do której chodził Kamil.

- Kontrola wykazała, że szkoła tutaj akurat zachowywała się w porządku. Na wszystkie przejawy patologiczne reagowała. Informowała służby miejskie opieki społecznej - powiedział Czarnek.

Skatowany 8-letni Kamilek. Dwie niepokojące sytuacje

Minister edukacji wspomniał, że kontrola wykazała dwie niepokojące sytuacje związane ze zdrowiem 8-letniego Kamilka.

- W marcu, kiedy dziecko skarżyło się na ból ręki i okazało się, że ręka jest złamana. Przy czym skarżył się na ból ręki, matka przyszła po dziecko, zabrała do lekarza, a następnego dnia przyprowadziła z ręką w gipsie - relacjonował Czarnek.

Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski dopytywał, co działo się z chłopcem wcześniej.

- Z protokołu wynika, że zachowanie dziecka było standardowe, nic się nie działo. Dopiero w marcu tego roku i w kwietniu, kiedy matka zgłosiła, że dziecko się poparzyło - powiedział Czarnek. I dodał, że dyrektor szkoły zareagował. - Zawiadomił służby miejskie i opieka społeczna była na miejscu w mieszkaniu Kamilka. Co więcej - była parę metrów od Kamilka. Dlaczego tam nie było reakcji, to już pytanie nie jest do mnie - dodał.

Kamile z Częstochowy nie żyje. "Nie reagowali na zezwierzęcenie ojczyma"

Czarnek był dopytywany, czy w tej sytuacji nie można było zrobić więcej z punktu widzenia systemu edukacji i szkoły.

- Czy system edukacji odpowiada za to, że Kamilek żył w patologicznej sytuacji, która ze zdrową rodziną nie ma nic wspólnego? Czy system odpowiada za to, że najbliżsi nie reagowali na zezwierzęcenie jego ojczyma? - grzmiał Czarnek. - To nie nauczyciele zmaltretowali Kamilka, tylko patologiczny ojczym - dodał.

Być może nauczyciele powinni być lepiej przeszkoleni? - pytał Rymanowski, gospodarz programu Gość Radia Zet.

- Być może trzeba zadbać o to, żeby wrócić do wartości rodziny. Nie walczyć z rodziną. Trzeba naprawiać rodzinę. Trzeba odeprzeć atak na rodzinę, bo pierwszym czynnikiem, który doprowadził do tej katastrofalnej sytuacji jest patologia tej rodziny - podsumował Czarnek.

Minister edukacji był również pytany o karę śmierci i zaostrzenie Kodeksu karnego w kontekście zbrodni, jakiej dopuścił się ojczym Kamilka. 

- Ja bym wprowadził dożywocie bez możliwości wcześniejszego ubiegania się o zwolnienie - odpowiedział Czarnek. 

Czytaj także:

Źródło: Radio Zet

Źródło artykułu:WP Wiadomości
przemysław czarnekkamildziecko
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (369)