Trwa ładowanie...

8-letni Kamil zmarł. Ojciec i brat nie zdążyli się z nim pożegnać

W poniedziałek nad ranem zmarł 8-letni Kamil z Częstochowy. Chłopiec był maltretowany przez ojczyma. Biologiczny ojciec o śmierci dziecka dowiedział się w drodze do szpitala. Z Kamilem nie zdążył się pożegnać jego brat.

8-letni Kamil z Częstochowy nie żyje8-letni Kamil z Częstochowy nie żyjeŹródło: Facebook
d2iptdx
d2iptdx

"Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi" - przekazało w poniedziałek Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Podczas pobytu w placówce medycznej 8-latek był "głęboko nieprzytomny". "Nie miał świadomości gdzie jest, ani co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał" - zaznaczono.

"Jesteśmy zdruzgotani"

Rodzina zmarłego chłopca w rozmowie z "Faktem" wskazała, że od soboty jego serce i płuca zastępowała aparatura ECMO. - Byliśmy u Kamilka w niedzielę. Lekarze powiedzieli, że jest stan krytyczny - wskazał biologiczny ojciec dziecka.

d2iptdx

O śmierci synka mężczyzna dowiedział się w drodze do szpitala. - Jesteśmy zdruzgotani - podkreśliła jego partnerka.

W poniedziałek ojciec miał czuwać przy chłopcu. Miał go też odwiedzić brat. - Chcieliśmy ściągnąć Fabianka, by porozmawiał z Kamilkiem i pożegnał się z nim. Liczyliśmy, że stanie się cud - mówił mężczyzna w rozmowie z "Faktem" tuż przed swoim wyjazdem do Katowic.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

We dwóch zgotowali piekło wagnerowcom. Nocny deszcz rakiet z Gradów

Dramat 8-latka. Chłopiec był maltretowany przez ojczyma

Kamil trafił do szpitala w Katowicach 3 kwietnia. Kilka dni wcześniej został brutalnie pobity przez swojego ojczyma - był m.in. polewany wrzątkiem i przypalany papierosami. Matka leczyła go w domu, gdyż obawiała się reakcji byłego męża i lekarzy.

d2iptdx

- Moja była żona zadzwoniła i prosiła, żebym go zabrał do siebie do domu, umył i do szpitala wiózł, żeby to było na nas. Wysłała zdjęcie, jak siedzi na podłodze z poparzoną twarzą i klatką piersiową - relacjonował mężczyzna dla Polsatu.

W rozmowie z "Faktem" mężczyzna ujawnił, że matka chłopca wmawiała mu, że "Kamil poparzył się herbatką, którą na niego miał wylać nasz młodszy syn Fabian".

W związku ze sprawą zarzuty usłyszały cztery osoby, w tym ojczym, matka dziecka, a także jego wujostwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2iptdx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d2iptdx
Więcej tematów