Kuriozalny zakaz w biurze Sylwii Spurek? Chodzi o kanapki z jajkiem
Europosłanka Sylwia Spurek proponuje wprowadzenie bardzo restrykcyjnych zasad w kwestii ochrony zwierząt. Jak donoszą media, część z nich wdrożyła już wśród swoich najbliższych współpracowników.
O sprawie poinformował tygodnik "Newsweek". Sylwia Spurek wobec swoich asystentów ma być bardzo wymagająca.
"Największym problemem Sylwii są jej relacje ze współpracownikami. Przez biuro Spurek przewinęło się wiele osób. Średnio wytrzymują pół roku. Odchodzą znerwicowani" - czytamy w tygodniku.
Wśród zasad panujących w biurze Spurek wyróżnia się ta dotycząca posiłków. Pracownicy bowiem mają mieć zakaz jedzenia kanapek z jajkiem.
Do doniesień odniosła się sama europosłanka. Jak tłumaczy "Newsweekowi", jako pracodawczyni nie ma prawa pytać o to, czy ktoś je zwierzęta.
- Natomiast jeśli ktoś umawia się ze mną na kolację i pyta, czy nie będzie mi przeszkadzało, gdy zamówi steka, to odpowiadam, że owszem, będzie. Nie mogę dawać takiej osobie komfortu, że zadawaniem cierpienia zwierzętom dla własnych zachcianek jest ok - tłumaczy Spurek w rozmowie z tygodnikiem.
Dodaje również, że faktycznie jest wymagająca wobec swoich współpracowników, ale najwięcej wymaga od siebie.
Sylwia Spurek jest posłanką do Parlamentu Europejskiego od 2019 roku. Początkowo zrzeszona była we frakcji S&D, następnie przeszła do Zielonych. Jest doktorem nauk prawnych, w latach 2015-2019 była zastępczynią Rzecznika Praw Obywatelskich ds. równego traktowania.