Spurek chce zakazać wędkarstwa. Posypały się ostre komentarze
Sylwia Spurek przedstawiła pomysły na zmiany w prawie. Europoseł chce bezwzględnego zakazu wędkarstwa, a w perspektywie 20 lat nawet zamknięcia wszystkich hodowli zwierząt. Jej wpis wywołał lawinę.
16.09.2021 07:31
Sylwia Spurek przedstawiła swoją wersję "piątki dla zwierząt". Obejmuje ona m.in. zakaz wędkarstwa już od 2023 r., zakaz badań z wykorzystaniem zwierząt od 2030 r., czy 100-procentowy zakaz hodowli od 2040 r.
Europosłanka w rozmowie z "Faktem" podkreśliła, że chodzi o dobro zwierząt. - Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w XXI wieku w naszej kulturze jest miejsce na wykorzystywanie zwierząt w cyrkach i delfinariach. Czy polowania i wędkarstwo powinno być legalne? Dla mnie jako obrończyni praw zwierząt i weganki, każde zwierzę bez względu na gatunek zasługuje na ochronę przed cierpieniem i śmiercią - powiedziała Sylwia Spurek.
Polityk chce "końca taryfy ulgowej" dla myślistwa i wędkarstwa. - Żadne hobby nie może wiązać się z cierpieniem. Czy w czasach, kiedy coraz więcej wiemy o tym, że ryby odczuwają ból, takie hobby można usprawiedliwiać? Czy można kogoś okaleczyć lub zabić dla rozrywki? - pytała europoseł.
Zobacz także: Andrzej Duda za pozostaniem Polski w Unii Europejskiej? Kancelaria prezydenta odpowiada
Ostrze komentarze po pomysłach Spurek
Słowa Sylwii Spurek wywołały lawinę komentarzy wśród polityków i użytkowników mediów społecznościowych.
"Jedna wielka bzdura. Jeśli Pani nie chce jeść mięsa, niech go Pani nie je, ale też nie ogranicza wolności innym. Wystarczy być tolerancyjnym - wybór, nie zakaz!" - stwierdził na Twitterze Miłosz Motyka z PSL.
Ryszard Czarnecki z PiS apelował z kolei byśmy "nie dali się zwariować". "Nie stawiajmy sprawy na głowie. Starajmy się dbać o zwierzęta, o ich dobrostan, ale zakazanie wędkarstwa traktuje jako przykład skrajnie ideologiczny" - ocenił europoseł.
Bogusław Liberadzki z Lewicy również jest "absolutnie przeciwny takiemu postulatowi". - To zupełnie niezrozumiałe i wydaje się nawet, że - przepraszam - pozbawione sensu. Wędkarstwo to jest element nie tylko polskiej tradycji, ale też tradycji wielu państw. Propozycję traktuję jako dziwna fanaberię - powiedział PAP.
Ironicznie sprawę skomentował za to przedstawiciel Konfederacji. "Brakowało mi jej pomysłów. Jakoś tak się skupiliśmy na rzeczach ważnych, że zapomnieliśmy, że gdzieś, w alternatywnej rzeczywistości, są rzeczy całkowicie nieważne, ale dające mnóstwo radości" - napisał poseł Artur Dziambor.
"To sposób na życie"
Pomysły europoseł negatywnie oceniają też sami wędkarze. - Prawdziwy wędkarz nie jedzie nad wodę tylko po to, aby złapać rybę i ją zabrać, ale też dba o jeziora i rzeki. Prowadzimy np. akcję oczyszczania akwenów wodnych z pozostawionych przez ludzi śmieci, dbamy o ryby, rekordowych okazów nie zabieramy, tylko wypuszczany z powrotem - powiedział "Faktowi" pan Bartosz z Olsztyna.
- Wędkarstwo to nawet nie sport, tylko sposób na życie, który wrósł w tradycję Polski od kilku wieków i nagle ktoś chce zmieniać przepisy, aby tego zakazać? Politycy naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego co robią - stwierdził z kolei pan Łukasz z Libiąża.
Źródło: Fakt/PAP/Twitter