Debata w PE o Polsce. Spór o wolność mediów i praworządność
W środę po południu europarlamentarzyści dyskutowali o wolności mediów i stanie praworządności w Polsce. - KE będzie z determinacją działać na rzecz niezawisłości sądów - powiedziała na początku debaty wiceszefowa KE Vera Jourova.
- Byłam w Polsce dwa tygodnie temu i przypomniałam polskim władzom, że potrzebujemy silnej Polski w Unii. Strategia Polski w kwestii repolonizacji mediów jest sprzeczna z unijnymi wartościami. Działania Polski w kwestii wymiaru sprawiedliwości podminowują sytuację - stwierdziła wiceszefowa KE.
Jourova przypomniała także, że KE poprosiła TSUE o nałożenie na Polskę kar finansowych. – KE będzie z determinacją działać na rzecz niezawisłości sądów - podkreśliła.
– W ramach działań następczych 20 lipca komisarz Reynders wysłał pismo do Polski z prośbą o udzielenie informacji dotyczących zgodności z przepisami. Otrzymaliśmy wówczas odpowiedź ze strony Polski 16 sierpnia. Niestety odpowiedź Polski nie była satysfakcjonująca i w związku z tym dwa orzeczenia Trybunału dot. niezależności sędziów nie zostały w pełni wdrożone w Polsce - mówiła wiceszefowa KE.
Zobacz też: Protest medyków. Żądania nierealne do spełnienia? Głos z kancelarii prezydenta
Oceniła, że zmiany "są szczególnie niepokojące". - Izba Dyscyplinarna dalej prowadzi swoją działalność, analizując przypadki dot. immunitetu oraz postępowania dyscyplinarne wobec sędziów. Oprócz tego nie było żadnych środków w zakresie zawieszenia decyzji, które już zostały podjęte, tak jak oczekiwał tego Trybunał - powiedziała.
Odnosząc się do ustawy medialnej Vera Jourova stwierdziła, że jeśli zostanie ona przyjęta, to KE będzie musiała ocenić jej zgodność z prawem unijnym.
- Przyjrzeliśmy się nowej ustawie medialnej, tzw. lex TVN oraz sytuacji przedstawionej w Media Press. Usłyszałam bardzo wiele obaw ws. projektu ustawy. Wiem również, że Senat Polski odrzucił w czwartek 9 września ten projekt - mówiła Vera Jourova w Parlamencie Europejskim.
Debata w PE o Polsce. "Czas na rozmowy się skończył"
Z kolei europarlamentarzysta Juan Fernando Lopez Aguilar z Hiszpanii stwierdził, że w Polsce trwa "dokręcanie śruby".
Słowak Michal Simecka stwierdził, że "KE powinna zażądać kar dla Polski i Węgier". - Czas na rozmowy się skończył, czas na działanie. UE nie może sponsorować ataków na praworządność - apelował.
Europosłanka Sylwia Spurek na początku swojego wystąpienia przeprosiła zebranych. - Pani Przewodnicząca, Szanowne Koleżanki i Koledzy, w imieniu wielu Polek i Polaków, jako była Zastępczyni RPO, chcę Was dzisiaj przeprosić… Znowu w PE rozmawiamy o problemach Polski, zamiast rozmawiać o przyszłości, o rozwoju, o umacnianiu Wspólnoty - powiedziała.
Europosłowie PiS: "przestańcie nas pouczać"
Polski rząd broniła eurodeputowana PiS Jadwiga Wiśniewska. - Media w Polsce są wolne i nie ma żadnych problemów z wolnością słowa - stwierdziła.
- W Polsce nie ma stref wolnych od LGBT, to kłamstwo. Pani Jourova była w Polsce, niech poda jakieś przykłady, gdzie tak jest - powiedziała Wiśniewska. - Przestańcie pouczać Polaków, jak mają żyć i głosować - mówiła uniesionym głosem, a z sali było słychać buczenie.
Z kolei Joachim Brudziński nazwał zarzuty ze strony polskiej opozycji "dyrdymałami". - Figa z makiem. Polacy was odsunęli - mówił polityk PiS.
Wiśniewskiej odpowiadał Andrzej Halicki z PO. - Nie mówcie Polska i Polacy, bo demokrację demoluje PiS. To jest jedna partia, która ma minimalną większość w jednej z izb parlamentu - mówił podczas debaty w PE polityk opozycji. - Dlaczego doprowadzacie do tego, że plasterek po plasterku niszczycie polską demokrację? - pytał z kolei Łukasz Kohut z Wiosny.
Europosłanka KO Magdalena Adamowicz mówiła, że "wrogiem Polaków jest ten, który szczuje i odbiera im wolność" - Wrogiem jest ten, który skłóca Polskę z sojusznikami i zawiązuje nowy sojusz z poplecznikami Putina. Polska to Polacy, a 80 proc. Polaków chce być w Unii. Wrogiem Polaków jest ten, który nazywa Unię okupantem, czy ten, który chce decydować, co Polacy mogą wiedzieć i mówi, że to ciemny lud. Kto jest kim, dobrze wiemy - mówiła deputowana z Pomorza.
Jaki i Mazurek o różnicach w traktowaniu Polski
Głos zabrał też Patryk Jaki z Solidarnej Polski. - Każda telewizja w Polsce może działać, ale w ramach prawa. TVN24 twierdzi, że wszyscy sędziowie powoływani za PiS są nielegalni, promują tam ideologię gender i wyśmiewają patriotyzm. Wszystko, co niszczy Polskę, jest dla was dobre. Polacy dla was są od zbierania truskawek i szparagów. Ale Polacy nie są od tego, nie są od was gorsi - oskarżał Jaki.
Natomiast Beata Mazurek uznała, że Polska traktowana jest jako państwo drugiej kategorii. - Inne państwa mogą chronić swój rynek medialny, a nam zarzuca się atak na wolne media. Chcemy chronić swój rynek i działania te nie mają nic wspólnego z ograniczeniami wolności - mówiła europosłanka PiS, dodając, że "demokrację w Polsce rujnuje opozycja, która nie może się pogodzić z przegranymi wyborami".
Przeczytaj też: