"Kuriozalne teorie". Ludzie Zbigniewa Ziobry o "aferze pistoletowej"
Współpracownicy Zbigniewa Ziobry nie ukrywają: szef lubi strzelać, bo to jego pasja. Odpowiadają też na sugestie polityków opozycji, którzy twierdzą, że minister sprawiedliwości wziął udział w "ustawce" i celowo pokazał się światu "z pistoletem w spodniach". - Świetny trop - ironizuje człowiek z otoczenia prokuratora generalnego.
W sieci od kilkudziesięciu godzin furorę robią nagrania, na których widać, że minister sprawiedliwości nosi przy sobie broń. Sprawę jako pierwsza nagłośniła telewizja TVN24. To właśnie jej operator uwiecznił moment, gdy marynarka Zbigniewa Ziobry - podczas składania przez niego kwiatów w hołdzie górnikom - odsłoniła kaburę, w której znajdował się pistolet.
Minister sprawiedliwości zabrał głos w tej sprawie. - Mam uprawnienia na broń, w tym do celów sportowych. Od kilku lat dla sportu i rekreacji strzelam w weekendy na strzelnicy. Dlatego wracając po weekendzie do Warszawy, gdzie broń na co dzień przechowuję, miałem ją ze sobą. Na konferencji w Bełchatowie zatrzymałem się w drodze do stolicy. Zgodnie z przepisami nie mogłem jej pozostawić w samochodzie - tłumaczył w mediach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Będzie wniosek ws. broni Ziobry. "To nie szeryf, to paranoik"
Ziobro na wtorkowej konferencji prasowej - gdzie wystąpił nie w roli ministra, a prokuratora generalnego - podkreślił, że jest poszkodowany w sprawie dotyczącej zlecenia na niego zabójstwa przez byłego gangstera związanego z mafią dopalaczową. Dlatego też polityk ma nosić broń - ze względów bezpieczeństwa.
- Oczywiście, bandyci byliby pewnie zainteresowani, abym nie posiadał broni, biorąc pod uwagę te zamiary, które zostały uzewnętrznione w materiałach procesowych prowadzonego śledztwa czy już sprawy w sądzie. Ale ja mam prawo skorzystać, jak każdy obywatel, z takich środków, które gwarantują mi i mojej rodzinie bezpieczeństwo - powiedział minister sprawiedliwości.
Warto zaznaczyć, że całą sytuację zupełnie inaczej widzą eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska. - Przypominam, że jako minister sprawiedliwości ma prawo do ochrony. Jeżeli czuje się zagrożony, to z niej korzysta. Jeżeli pomimo tego nosi broń, to jest potwierdzenie infantylizmu, a nie tego, że ma realną potrzebę - ocenił były dyrektor Biura Analiz i Informacji w Urzędzie Ochrony Państwa Piotr Niemczyk.
"Ziobro nie afiszuje się z bronią"
W rozmowie z Wirtualną Polską w programie "Tłit", szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzszytof Gawkowski nie krył oburzenia tą sytuacją. - Złożymy oficjalne pismo do premiera Mateusza Morawieckiego i pani marszałek Witek, czy mają wiedzę, czy minister Ziobro był sprawdzany wchodząc do Sejmu i czy na posiedzenia rządu lub Sejmu przynosił broń - stwierdził polityk.
Inny poseł Lewicy, Tomasz Trela, stwierdził zaś, że cała sprawa jest "ustawką" z udziałem Ziobry. - Uważam, że to była przygotowana akcja. Zbigniew Ziobro chciał, by kamery to złapały. On chce pokazywać: zobaczcie, ja jestem szeryfem. W moim przekonaniu to była gra pod publikę, teatr - powiedział Onetowi.
Co na to współpracownicy Zbigniewa Ziobry? - Kuriozalne teorie. Minister swoje kontakty z bronią realizuje zgodnie z prawem. Przyznają to także eksperci, którzy wypowiadali się w tej sprawie. W tej konkretnej sytuacji zostało to precyzyjnie wyjaśnione - mówi jeden z polityków Solidarnej Polski.
Słysząc twierdzenia posła Treli, nasz rozmówca tylko się uśmiecha. - Jeśli ktoś uważa, że TVN24 zrobiło ustawkę z ministrem, to gratuluję. Świetny trop - ironizuje współpracownik Ziobry. Rzecznik Solidarnej Polski Jacek Ozdoba kategorycznie dementuje: - To nie była ustawka.
- Pan minister jest od wielu lat miłośnikiem strzelectwa sportowego. Gdy prywatnie rozmawiamy o swoich pasjach, to szef zawsze to podkreśla - mówi osoba z otoczenia szefa resortu sprawiedliwości. - Umiejętność strzelania powinna być niezbędna dla każdego mężczyzny w wieku poborowym. Być może posłowie opozycji powinni się zgłosić do polityków Solidarnej Polski. My im pomożemy w zdobyciu tych kompetencji - mówi współpracownik ministra.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak dodaje, Zbigniew Ziobro "lubi strzelać". - Strzelał w ostatni weekend. Wracał z bronią do Warszawy i miał ją przy sobie, bo - zgodnie z zasadą - swojej broni się pilnuje - podkreśla jego współpracownik.
Przekonuje też, że "minister nie afiszuje się na co dzień z tym, że posiada broń". Według naszych rozmówców - również tych spoza Solidarnej Polski - Ziobro nie wnosi pistoletu na posiedzenia rządu czy do Sejmu, co sugerują politycy opozycji. - Nie wpuścilibyśmy go z pistoletem do KPRM - śmieje się współpracownik premiera.
"W oczach wyborców PiS Ziobro może zyskać"
Jak sprawa wpływa wizerunkowo na ministra Ziobrę? - Nie jestem w stanie rozstrzygnąć, czy to była ustawka, czy sprawna reakcja polityków Solidarnej Polski. Myślę, że to jest temat, który przy obecnej dynamice nie będzie długo żył. W oczach wyborców PiS może jednak dodać jakieś punkty ministrowi sprawiedliwości jako politykowi, który walczy z przestępczością i to buduje spójny wizerunek - mówi WP Krzysztof Łapiński, PR-owiec, były poseł PiS i były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.
Na wtorkowej konferencji prasowej jeden z dziennikarzy poprosił też, aby premier Mateusz Morawiecki powiedział, co sądzi o tym, że Zbigniew Ziobro nosi przy sobie broń. - Pozwolenie na broń może wyrobić sobie każdy obywatel, także minister sprawiedliwości - odpowiedział krótko szef rządu.
Czytaj też:
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski