Zbigniew Ziobro mógł zrobić jedną rzecz. "Wtedy afery by nie było"
- Radziłbym ministrowi Ziobrze, żeby w miejscach publicznych nie pojawiał się z bronią. Tłumaczenie, że wracał ze strzelnicy, można odeprzeć na wiele sposobów - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską były szef BOR gen. Mirosław Gawor. Zapytaliśmy też ekspertów, czy prokurator generalny złamał prawo - i tu sprawa się komplikuje.
14.03.2023 | aktual.: 14.03.2023 15:49
Zbigniew Ziobro w poniedziałek odwiedził Kopalnię Węgla Brunatnego Bełchatów w Rogowcu. Podczas składania kwiatów wiatr podwiał mu marynarkę i odsłonił schowaną broń. Wydarzenie transmitowały wszystkie telewizje, więc na Twitterze natychmiast pojawiły się screeny i pytania o zasadność noszenia broni przez prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości.
Wśród nich były także głosy, że Ziobro mógł złamać prawo. Prokurator Ewa Wrzosek na swoim oficjalnym profilu przytoczyła Art 52. Kodeksu wykroczeń dotyczący naruszenia przepisów o zgromadzeniach:
Z kolei poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski w programie "Tłit" Wirtualnej Polski zapowiedział złożenie wniosku do premiera i marszałek Sejmu. - Czy mają wiedzę, czy minister Ziobro był sprawdzany (wchodząc do Sejmu - red.) i czy na posiedzenia rządu lub Sejmu przynosił broń - relacjonował polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z pytaniem, czy minister faktycznie przekroczył przepisy, zwróciliśmy się do ekspertów. Zdaniem radcy prawnego i profesora Uniwersytetu SWPS Mariusza Bidzińskiego musimy znać dokładne okoliczności wydarzenia, w którym brał udział Zbigniew Ziobro. Dopiero wtedy można mówić o tym, czy złamał prawo.
- Zgromadzenie odbywa się w oparciu o przepisy ustawy o zgromadzeniach, czyli musi być oficjalnie zarejestrowane i zgłoszone do samorządu. Jeżeli nie jest to zgromadzenie w rozumieniu przepisów, to siłą rzeczy ten przepis nie ma tutaj zastosowania, a osoba, która ma pozwolenie, może mieć przy sobie broń i nie popełnia wykroczenia ani przestępstwa - tłumaczy nasz rozmówca.
Innego zdania jest adwokat Radosław Baszuk, były sędzia i wiceprezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury. - Przepisy jasno zabraniają posiadania broni podczas udziału w zgromadzeniu, nawet jeśli ktoś ma pozwolenie. Za chwilę usłyszymy od miarodajnych czynników rządowych, że to nie było zgromadzenie, tylko uroczystość państwowa. Policja - bo to ona jest właściwa w sprawach o wykroczenia - powinna wszcząć postępowanie, ustalić okoliczności i skierować do Sądu Rejonowego wniosek o ukaranie w sprawie o wykroczenie - kontruje.
"Nigdy byśmy się nie zgodzili"
O komentarz poprosiliśmy także byłego szefa BOR generała Mirosława Gawora oraz byłego dyrektora Biura Analiz i Informacji w Urzędzie Ochrony Państwa Piotra Niemczyka.
- Afery bym z tego nie robił, ale jeżeli ktoś ma przydzieloną ochronę SOP, to proponowałbym skupić się na korzystaniu z tej ochrony, a w miejscach publicznych zrezygnować z noszenia broni przy sobie. W sytuacji realnego zagrożenia nie wyobrażam sobie, żeby minister operował bronią razem ze służbami. Nigdy nie zgodzilibyśmy się na to, żeby współdziałać z osobą ochranianą w zakresie wspólnego używania broni - mówi gen. Gawor.
Zbigniew Ziobro w rozmowie z "Super Expressem" tłumaczył, że miał ze sobą pistolet, bo "zgodnie z przepisami nie mógł zostawić go w samochodzie". Minister ma pozwolenie na broń, przeszedł szkolenie strzeleckie i ma pełne prawo nosić przy sobie pistolet na co dzień. Warto podkreślić, że broń znajdowała się w kaburze wewnętrznej - wbrew temu, co twierdzili niektórzy komentatorzy, nie była po prostu zatknięta "za pasek".
- Od kilku lat dla sportu i rekreacji strzelam w weekendy na strzelnicy. Dlatego wracając po weekendzie do Warszawy - gdzie broń na co dzień przechowuję - miałem ją ze sobą. Na konferencji w Bełchatowie zatrzymałem się w drodze do stolicy - wyjaśniał prokurator generalny.
- Te tłumaczenie można odeprzeć na wiele sposobów. Jeżeli to prawda, mógł podjechać do najbliższej jednostki policji i zdeponować broń. Gdyby skorzystał z tej dobrej rady i zdeponował broń na komisariacie, nie byłoby problemu i sprawy. A tak mamy zupełnie błahy temat, którym zajmują się teraz wszystkie media - komentuje wypowiedź Ziobry były szef BOR.
- Wiem, że w tej sprawie są różne opinie, ale ja nie dzieliłbym włosa na czworo, tylko radził, żeby osoby, które mają prywatną broń, nie nosiły jej ze sobą. W tym przypadku podważa to zaufanie do służb, które są zobowiązane do zapewnienia bezpieczeństwa. Zastrzegam, nie jestem przeciwny posiadaniu broni. Jeżeli ktoś korzysta ze strzelnicy, to należy go pochwalić, że doskonali swoje umiejętności. Ale w tym przypadku lepiej będzie dla wszystkich, jeżeli zaufamy służbom - podsumowuje gen. Gawor.
"Potwierdzenie infantylizmu". Ekspert nie gryzie się w język
Byłemu szefowi Biura Ochrony Rządu wtóruje Piotr Niemczyk, którego zdaniem wizerunkowo Ziobro wyszedł na niepoważnego człowieka.
- Dla mnie to charakterystyczne, że posiadanie broni jest rodzajem atrybutu władzy. Broń w Polsce nie jest powszechnie dostępna, więc ludzie posiadający stanowiska, które pozwalają załatwić broń bez kłopotów, chętnie po to sięgają. Dla mnie to objaw potrzeby posiadania atrybutu władzy. Rodzaj zabawki - komentuje.
Były dyrektor Biura Analiz i Informacji w Urzędzie Ochrony Państwa dodaje, że "minister nosił broń pod marynarką w taki sposób, że powiew wiatru mógł spowodować jej odsłonięcie, co oznacza, że godził się, żeby wszyscy w jego otoczeniu zobaczyli, że nosi pistolet".
- Jeżeli chodzi o to, czy Ziobro musi broń nosić ze względu na własne bezpieczeństwo, to przypominam, że jako minister sprawiedliwości ma prawo do ochrony. Jeżeli czuje się zagrożony, to z niej korzysta. Jeżeli pomimo tego nosi broń, to jest potwierdzenie infantylizmu, a nie to, że ma realną potrzebę - uważa Niemczyk.
- Pamiętam przypadki wielu ludzi z wyższych sfer urzędniczych, którzy dostawali pozwolenie na broń i ją nosili. Według mnie to niezrozumiała potrzeba podkreślania swojego statusu. W latach 90. była taka moda wśród posłów, że zdobywali pozwolenie na broń i ją nosili - przypomina nasz rozmówca.
Czytaj też:
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski