Nagranie z Pruszkowa wstrząsnęło Polską. Matka chłopca zabiera głos

- Na pewno nie zostawię tej sprawy i będę walczyła o jak największy wymiar kary dla tych zwyrodnialców - zapowiada w rozmowie z WP pani Karolina, matka napadniętego nastolatka z Pruszkowa. Kobieta jednocześnie prosi, aby już nie rozpowszechniać filmów, zdjęć i screenów nagrań ze zdarzenia. Za naszym pośrednictwem apeluje też do innych rodziców.

Mama nastolatka z Pruszkowa zabiera głos. Zdjęcie lustracyjne
Mama nastolatka z Pruszkowa zabiera głos. Zdjęcie lustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images
Mateusz Dolak

13.03.2023 | aktual.: 13.03.2023 13:54

W piątek w sieci pojawiły się nagrania, na których widać grupę młodych ludzi brutalnie atakujących nastolatka i znęcających się nad chłopcem. Do zdarzenia doszło w biały dzień na jednej z ulic w Pruszkowie. Ze względu na dobro rodziny, nie powielamy opisu wydarzeń, które obiegły już wszystkie media w Polsce.

- Kiedy to zobaczyłam, poczułam, jakby przejechał po mnie walec. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, krzyczałam. Do pierwszego filmu podchodziłam kilka razy. Drugiego nie obejrzałam, nie dałam rady. Przyjaciółka, która do mnie zadzwoniła, powiedziała, żebym go nie oglądała i opisała mi, co w nim zobaczyła - opowiada Wirtualnej Polsce pani Karolina, mama zaatakowanego nastolatka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kobieta i jej syn zostali od razu objęci pomocą. - Jesteśmy w kontakcie z psychologiem szkolnym. Tutaj reakcja była natychmiastowa, 100 procent zaangażowania ze strony szkoły. Wszyscy stanęli na wysokości zadania, pomagają nam i zapewniają o chęci dalszego wsparcia. Jesteśmy też w kontakcie z psychologiem policyjnym. Nie możemy się teraz załamać, bo to nic nie da. Stawimy temu czoła, zrobimy wszystko, żeby taka sytuacja już się nigdy nie powtórzyła - dodaje.

Tym bardziej, że ofiar agresywnych nastolatków z Pruszkowa może być więcej. Policja potwierdziła, że 3 marca grupa zaatakowała inną osobę. Do naszej redakcji docierają też sygnały, że podobnych przypadków może być więcej.

- Z tego, co wiem, wydarzenia nabrały tempa w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Odezwała się do mnie jedna z mam, której dziecko również zostało zaatakowane przez tę grupę. Apeluję do rodziców, żeby się ich nie bać. Trzeba nagłaśniać takie zachowania i zgłaszać się na policję. Dzięki temu unikniemy tragedii, a sprawcy zostaną ukarani - podkreśla pani Karolina.

- Oczekuję dla nich jak najwyższej kary. Nie chcę samosądu. Mam nadzieję, że odpowiedzą za swoje zachowanie. Że ci, którzy ukończyli 16 lat, zostaną skazani jak dorośli, a reszta trafi do poprawczaka i nie wyjdzie wcześniej za dobre sprawowanie - mówi.

"Nie rozpowszechniajcie nagrań". Mama chłopca apeluje

Mama nastolatka jednocześnie prosi, żeby nie powielać już filmów, zdjęć i screenów z nagrań, które pojawiły się w sieci po zdarzeniu.

- Nam nie chodzi o to, żeby sprawa ucichła, ale potrzebujemy spokoju i musimy dbać o naszego syna. Cała Polska już widziała te nagrania. Teraz czas na działania. W tej chwili poszukujemy prawnika, który nam pomoże. Jesteśmy też w trakcie badań lekarskich, sprawdzamy, czy syn nie ma krwiaka po kopnięciu - podsumowuje.

W niedzielę po południu rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że w tej sprawie zatrzymano sześć osób. Wszystkie są w wieku od 14 do 16 lat.

- Trzy osoby są nam znane, w tym miesiącu miały również dokonać pobicia innej osoby małoletniej. Były już prowadzone wcześniej czynności z tymi osobami. Jedna osoba sama zgłosiła się do komendy, cztery zostały zatrzymane w miejscu zamieszkania, jedna osoba nie przebywała w miejscu zamieszkania i ona została zatrzymana jako ostatnia - podkreślił nadkomisarz.

Policja przez cały czas jest w kontakcie z sądem dla nieletnich. - Zabezpieczone zostały kolejne nagrania, z których wynika, że nie było to jedyne zdarzenie, w którym brali udział zatrzymani - dodał Marczak.

Do sprawy włączył się też minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

"Sprawcy tego zachowania zostaną ukarani zgodnie z prawem. Prokuratura i policja muszą zawsze zdecydowanie reagować w takich sytuacjach" - napisał w niedzielę na Twitterze Zbigniew Ziobro.

Gdzie szukać pomocy?
Gdzie szukać pomocy? © WP

Chcesz przekazać nam informacje w tej sprawie? Napisz do autora: mateusz.dolak@grupawp.pl

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (937)