Sondaż o Janie Pawle II zaskoczył PiS. Kuluary huczą od plotek
Najnowszy sondaż WP o Janie Pawle II zaskoczył niektórych polityków obozu władzy. - Wielu wyborców dopiero wyrabia sobie zdanie na temat reportażu o Wojtyle - mówi jeden z nich. - PiS to przegrzewa i jeszcze się na tym wywróci. Paradoksalnie to PiS, a nie TVN, może zniechęcić ludzi do papieża - twierdzi polityk z władz PO. Rozmówca z PiS widzi to inaczej: - Nic tak nie spaja nas i Polaków, jak przywiązanie do Jana Pawła II. Zdecydowana większość rodaków ocenia papieża pozytywnie i żaden reportaż tego nie zmieni.
13.03.2023 | aktual.: 14.03.2023 11:46
Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, po emisji filmu "Tylko nie mów nikomu" braci Sekielskich PiS rozkręciło kampanię w obronie polskiego Kościoła, co miało przyczynić się do mobilizacji wyborców prawicy i zwycięstwa PiS w wyborach w 2019 roku. Teraz - po emisji reportażu TVN o Janie Pawle II - partia rządząca robi to samo. PiS zamierza nawet złożyć wniosek do KRRiT ws. reportażu "Franciszkańska 3".
Polityk z obozu władzy tłumaczy: - Ci ludzie, ta cała lewicowo-liberalna bańka, nie rozumieją jednej rzeczy: miliony Polaków swojemu papieżowi zawierzyły wiarę i wyrosły na jego naukach, a ludzie bardzo nie lubią przyznawać, że źle ulokowali swoje emocje, że mogliby popełnić błąd. Dlatego większość Polaków stanie w obronie papieża, ma o nim dobre zdanie i o tym też będą te wybory.
Polityczne kuluary rozgrzała w weekend plotka rozsiewana przez przedstawicieli opozycji o tym, że wybory parlamentarne mogą odbyć się w Dniu Papieskim.
- Wtedy może być pozamiatane, bo dla PiS będzie to paliwo, które przyciągnie ludzi do komisji wyborczych - twierdzi poseł opozycji. Jak dodaje, "PiS tak zmieniło pod siebie Kodeks wyborczy, żeby jak najwięcej komisji do głosowania ulokować przy kościołach".
- To będzie miało ogromne znaczenie. Cisza wyborcza nie obejmie przecież obrony papieża - zauważa inny z naszych rozmówców.
Skąd wzięły się spekulacje na ten temat? Kardynał Kazimierz Nycz kilka dni temu ogłosił, że XXIII Dzień Papieski będzie obchodzony w Polsce i środowiskach polonijnych 15 października pod hasłem "Św. Jan Paweł II. Cywilizacja życia". - Nie przypomina to panu czegoś? Hasło żywcem wyjęte z przekazów PiS - ocenia jeden z polityków opozycji.
Inni są wręcz pewni, że 45-rocznica wyboru Polaka Karola Wojtyły na papieża może zostać powiązana z kampanią wyborczą do Sejmu i Senatu.
Temat JPII do wyborów
Politycy opozycji z różnych stron sceny politycznej są przekonani, że tak właśnie będzie, choć nasi rozmówcy z PiS nie są co do tego pewni. - Nie dyskutujemy o dacie wyborów. Tę wyznaczy prezydent - przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Jak dodaje, temat z możliwością zorganizowania wyborów w Dzień Papieski może być "polityczną wrzutką", ale na pewno nie ze strony PiS. - Konkretny dzień wyborów jest dla nas kwestią wtórną, bo my będziemy przygotowani na każdy termin - stwierdza inny z naszych rozmówców, zbliżony do centrali PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co na to Kancelaria Prezydenta? - Nie ma dziś o tym mowy - ucina jeden z współpracowników Andrzeja Dudy.
Termin zatem jest sprawą otwartą. Niemniej PiS nie wyklucza, że wybory mogą odbyć się właśnie w Dzień Papieski. - Przypominam, że wybory w 2019 roku były 13 października. 15 października nie powinien być zatem zaskakujący dla nikogo - mówi jeden z rozmówców WP.
Politycy PiS jednak się do tego nie przywiązują. - Temat Jana Pawła II będzie z nami do wyborów, choć zapewne za jakiś czas zainteresowanie nim spadnie - twierdzi kolejny z naszych rozmówców.
Inny przyznaje, że "sam jest ciekawy, jak to odbije się na wyborcach". Wątpliwości polityków PiS wywołał bowiem sondaż, który opublikowaliśmy w Wirtualnej Polsce. - Niektórych zaskoczyły wyniki. A zwłaszcza to, że nawet wśród naszych wyborców oceny reportażu TVN nie są tak jednoznaczne, jak byśmy sobie tego życzyli - mówi nam anonimowo polityk PiS.
Z partii słyszymy, że "dopiero teraz zacznie się prawdziwa walka o pamięć JP2". Wkrótce do tej walki włączy się sam prezes.
Kaczyński może wrócić do Wadowic
Rzecznik partii rządzącej Rafał Bochenek nie wskazuje konkretnej daty powrotu Jarosława Kaczyńskiego na kampanijną trasę po Polsce. Nie kryje jednak, że gdy prezes już wróci do publicznej aktywności, to na pewno odniesie się do - jak podkreślają politycy PiS - "kłamliwych i zmanipulowanych" informacji na temat historii Jana Pawła II, które pojawiły się w mediach w ostatnim czasie.
Według naszych informacji (rzecznik PiS tego nie potwierdza) Jarosław Kaczyński mógłby ponownie pojechać do Wadowic, by oddać cześć papieżowi-Polakowi i stamtąd skierować przesłanie do wyborców. Jak słyszymy, taki pomysł krąży w partii. Czy sztab wcieli go w życie? - Prezes ma do odwiedzenia jeszcze wiele miejsc w całej Polsce, a w Wadowicach był w listopadzie. Zobaczymy - mówi jeden z naszych rozmówców.
Inny zauważa, że w Wadowicach mieszkańcy bardzo przeżywają sprawę reportażu. - Dla naszego elektoratu to bardzo ważny temat. Ludzie solidaryzują się ze świętym Janem Pawłem II i my jesteśmy zobowiązani do tego, by bronić jego pamięci - mówi nam polityk PiS.
Niektórzy rozmówcy z partii zwracają jednak uwagę, że nawet wśród elektoratu partii rządzącej nie wszyscy jednoznacznie oceniają reportaż TVN "Franciszkańska 3". - Nie mamy jeszcze własnych badań w tej sprawie. Ale wasz sondaż coś już pokazuje - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską działacz PiS, nawiązując do badania przeprowadzonego na zlecenie naszego portalu.
Nawet wyborcy PiS mają wątpliwości
Jak się okazuje, na pytanie: "Czy pana/pani zdaniem Jan Paweł II ukrywał przestępstwa seksualne w Kościele katolickim", respondenci nie udzielają jednoznacznej odpowiedzi, a zdania są mocno podzielone. Na ogólnej próbie rozkładają się niemal równo.
35,2 proc. badanych na wspomniane pytanie odpowiedziało twierdząco. Przecząco odpowiedziało 32,6 proc. respondentów. Aż 32,2 proc. respondentów na zadanie pytanie odpowiedziało: "nie wiem".
Najciekawszy jest jednak rozkład opinii wśród wyborców PiS. Owszem, większość z nich twierdzi, iż nie wierzy w najnowsze doniesienia o Janie Pawle II, ale aż co trzeci wyborca partii Jarosława Kaczyńskiego przyznaje, że nie wie, co ma w tej sytuacji myśleć.
Równie ciekawie jest w segmencie wyborców niezdecydowanych, spośród których sporą część stanowią - jak podkreślają nasi rozmówcy z PiS - byli wyborcy partii rządzącej. Dziś ci wyborcy są do PiS zniechęceni, ale mogą jeszcze wrócić do popierania tej partii. Wśród tej grupy wyborców aż 47 proc. nie wie, co sądzić o najnowszych doniesieniach na temat Jana Pawła II, które są tak mocno kwestionowane przez PiS.
- Te badania mogą wydawać się niemiarodajne, bo zostały przeprowadzone ledwie kilka dni po emisji reportażu. Większość badanych nie widziała zapewne tego materiału. Nie można jednak wyników tych badań ignorować, przeciwnie, one pokazują, że znaczna część wyborców ma wątpliwości, stawia pytania i wymyka się prostym podziałom: "święty papież"/"papież obłudnik" - tłumaczy rozmówca z PiS.
Niemniej zdecydowana większość Polaków pozytywnie ocenia Jana Pawła II. PiS doskonale o tym wie. - Nic tak nie spaja nas i Polaków, jak przywiązanie do Jana Pawła II. Zdecydowana większość rodaków ocenia papieża pozytywnie i żaden reportaż tego nie zmieni - mówi polityk PiS.
Polityk PO: to PiS - a nie TVN - może Polakom obrzydzić papieża
W rozmowie z Wirtualną Polską prof. Antoni Dudek przyznaje, iż PiS będzie próbowało zmobilizować swoich wyborców i stworzyć podział na kanwie sporu o papieża. Ale jednocześnie dodaje, że to wcale nie musi przyczynić się do sukcesu PiS. - Proces laicyzacji w Polsce galopuje, a pozycja Kościoła słabnie. Stawanie w obronie papieża i rozgrywanie tej sprawy politycznie nie musi przekładać się na głosy wyborcze - twierdzi politolog.
I przekonuje, że "do października jest jeszcze bardzo daleko, a tematy dominujące i ważne dla ludzi będą zupełnie inne". Wśród nich m.in. drożyzna w sklepach, galopujące ceny energii czy sytuacja w ochronie zdrowia, a także kwestie związane z bezpieczeństwem. - Ludzie będą oceniać władzę przez pryzmat swoich portfeli i sytuacji ekonomicznej - uważa rozmówca WP.
Prof. Dudek twierdzi, że PiS liczy jednak na korzyść w związku z awanturą o papieża i z tego powodu wytoczył najcięższe działa, "ocierając się o granicę śmieszności w związku z akcją z ambasadorem Brzezińskim". Przypomnijmy: MSZ wezwało ambasadora USA w Polsce w związku z reportażem TVN, sugerując, że stacja, która należy do amerykańskiej firmy Discovery, może być... elementem "wojny hybrydowej" przeciwko Polsce.
Niektórzy eksperci uważają nawet, że skupianie się w kampanii na obronie JP2 może długofalowo zaszkodzić PiS i zniechęcić do tej partii część wyborców. - Postać Jana Pawła II jest niesłychanie ważna nie tylko dla katolików, ale również dla ludzi niewierzących. Dlatego byłoby niezwykle złą i bardzo szkodliwą rzeczą, gdyby ta sprawa stała się przedmiotem kampanii wyborczej. Dziś niestety jesteśmy świadkami sytuacji, gdzie obóz rządzący wykorzystuje temat do uderzania w przeciwników politycznych - powiedział w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jak przekonywał, "to nie wynika ze szczerości serca, tylko jest po to, by dokopać drugiej stronie".
Co na to opozycja? Według nieoficjalnych doniesień początkowo - niedługo po publikacji reportażu TVN - zwłaszcza Platforma Obywatelska była zaniepokojona, jak na sprawę zareaguje opinia publiczna i jak wykorzysta to PiS. - Dlatego postanowiliśmy w ogóle nie brać udziału w głosowaniu nad sejmową uchwałą w tej sprawie. Dla jednych było to ryzyko, dla innych - bezpieczny ruch. Ale jedyny możliwy, żeby nie wpisywać się w narrację PiS i nie brać udziału w tej hucpie - mówi nam jeden z polityków PO.
Teraz jednak - jak słyszymy - PO ma być spokojna o tę sprawę. - PiS to przegrzewa i jeszcze się na tym wywróci. Paradoksalnie to PiS - a nie TVN - może ludzi zniechęcić do papieża i obrzydzić im ten temat - twierdzi polityk z władz Platformy.
Podobnie uważają inni. - Jakaś część ludzi się tym interesuje, ale myślę, że większość Polek i Polaków interesuje się tym, co włożyć do garnka, czy będzie miało za co zrobić zakupy. A także tym, czy więcej pieniędzy dostają opiekunowie osób niepełnosprawnych, czy może koledzy z PiS. Nie mam co do tego wątpliwości - mówi Wirtualnej Polski posłanka PO Agnieszka Pomaska.
Nasza rozmówczyni twierdzi, że działacze PiS "kradną i szczują na potęgę, a potem podpierają się Janem Pawłem II". - To żenujący spektakl - uważa Pomaska.
Temat dzięki wsparciu mediów publicznych nie zniknie z agendy jeszcze przez wiele tygodni. 2 kwietnia PiS i Solidarna Polska planują zorganizowanie marszu w obronie Jana Pawła II.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski