Krzysztof Kwiatkowski na ławie oskarżonych? Kwestia tygodni
Śledztwo prokuratury ws. przekroczenia uprawnień przez prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego zbliża się ku końcowi. Do sądu akt oskarżenia może wpłynąć w najbliższych tygodniach.
Jak ustalił portal fakt24.pl prokuratura skieruje akt oskarżenia, ponieważ Krzysztofowi Kwiatkowskiemu odebrano już immunitet, a śledczy w takich sprawach nie zmieniają zdania, chyba że wydarzy się nagły zwrot w sprawie.
W listopadzie 2016 r. prezes NIK usłyszał cztery zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień. Zdaniem śledczych, Krzysztof Kwiatkowski nadużył swojej władzy przy obsadzaniu stanowisk w NIK. Konkursy miały wygrywać osoby wskazane przez byłego szefa klubu parlamentarnego PSL Jana Burego.
Jednym z dowodów są rozmowy pomiędzy Krzysztofem Kwiatkowskim a Janem Burym, który przekonywał prezesa NIK-u do manipulowania wynikami konkursów. Wśród dowodów są też rozmowy z kandydatami na kierownicze stanowiska w NIK, w których instruowano jak zachowywać się przed komisją konkursową.
Krzysztof Kwiatkowski odpiera zarzuty
Po ujawnieniu sprawy Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział, że oczyści się z zarzutów, a on sam czuje się poszkodowany. Zaprzeczył jakoby był "kolegą, a tym bardziej przyjacielem" Jana Burego. Sam poprosił Sejm o uchylenie mu immunitetu.
Przed skierowaniem aktu oskarżenia do sądu oskarżony będzie mógł zapoznać się ze zgromadzonym materiałem dowodowym i składać wnioski dowodowe. A to może opóźnić skierowanie sprawy do sądu.