PolskaPrezes NIK Krzysztof Kwiatkowski i Jan Bury z PSL z zarzutami

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski i Jan Bury z PSL z zarzutami

Prokuratura złożyła do Sejmu wnioski o uchylenie immunitetów prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz posła, szefa klubu PSL Jana Burego. Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk poinformował, że obu funkcjonariuszom publicznym śledczy chcą przedstawić zarzuty związane z ustawianiem konkursów w centrali i delegaturach Najwyższej Izby Kontroli. Kwiatkowski wystąpił już z prośbą do Marszałek Sejmu o uchylenie mu immunitetu poselskiego. Rzecznik rządu Cezary Tomczyk ocenił, że Bury powinien zrobić to samo.

27.08.2015 | aktual.: 28.08.2015 12:53

Według TVN24, który pierwszy napisał o sprawie, wnioski sformułowała Prokuratura Apelacyjna w Katowicach na podstawie materiałów zebranych przez CBA.

Jak powiedział rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk, w przypadku prezesa NIK chodzi o cztery zarzuty, "niezgodnego z prawem wpływania na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i w Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK".

- W przypadku posła PSL chodzi o trzy zarzuty nakłaniania wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki kontroli na stanowiska szefa delegatury NIK w Rzeszowie i wpływania na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin - podał Martyniuk.

Rzecznik wyjaśnił, że we wnioskach o uchylenie immunitetów, skierowanych do Prokuratury Generalnej, śledczy z Katowic napisali, że chcą zarzucić Kwiatkowskiemu i Buremu przestępstwa urzędnicze, zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. Dowodami mają być nagrania rozmów telefonicznych, podsłuchanych przez CBA. - Zgodę na ich utrwalanie wyraził sąd - podkreślił rzecznik.

Martyniuk wyjaśnił, że postępowanie jest efektem wielomiesięcznego śledztwa prowadzonego przez prokuraturę apelacyjną w Katowicach i Centralne Biuro Antykorupcyjne. - Prokuratorzy bardzo wnikliwie, krok po kroku, bardzo dokładnie analizowali materiał dowodowy przekazywany przez CBA - powiedział.

O tym, czy immunitety zostaną uchylone, zdecyduje Sejm, do którego Prokurator Generalny skierował już wnioski.

Rzecznik PA w Katowicach: wkrótce zarzuty

Rzecznik katowickiej Prokuratury Apelacyjnej Leszek Goławski poinformował, że wątek dotyczący przekroczenia uprawnień przez szefa NIK i szefa klubu PSL jest zakończony; pozostała jedynie kwestia postawienia zarzutów.

Goławski tłumaczył, że zarzuty, które mają zostać postawione Kwiatkowskiemu i Buremu, dotyczą "nieprawidłowości związanych z konkursami na obejmowanie funkcji przez dyrektorów, wicedyrektorów delegatur NIK oraz wicedyrektora centrali NIK".

- Te procedury są ściśle określone zarówno w ustawie NIK, jak i w rozporządzeniach. W sposób dokładny jest wskazane, jak te konkursy się odbywają. Pojawiły się informacje, że jest możliwość dowolnego wybierania sobie tych ludzi, i wszystko zależy od szefa (NIK); nie, tam są bardzo ścisłe reguły - podkreślił Goławski.

Dodał, że z ustaleń prokuratury wynika, że konkursy były przeprowadzane niezgodnie z zasadami. - Po pierwsze Jan Bury wpływał na decyzję o wyborze niektórych kandydatur na stanowiska w delegaturach NIK - to są dwa zarzuty. Trzeci dotyczy wpływania na zmianę członków komisji, którzy przeprowadzali kontrolę w jednej z gmin na Podkarpaciu - dodał. Wyjaśnił, że celem było przyjęcie zastrzeżenia wójta jednej z gmin.

Z kolei - jak poinformował - zarzuty pod adresem szefa NIK związane są "z organizacją, a przede wszystkim udziałem i wpływem na przebieg tych konkursów".

Krzysztof Kwiatkowski odpiera zarzuty

Oświadczenie

Szef NIK Krzysztof Kwiatkowski poinformował, że wystąpił już z prośbą do Marszałek Sejmu o uchylenie mu immunitetu poselskiego. - Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami i jednostkami organizacyjnymi moim zastępcom. Postanowiłem też wyłączyć się z wszelkiej aktywności zewnętrznej, w tym także z uczestniczenia w posiedzeniach komisji sejmowych oraz z prac w Kolegium NIK, po to, aby wyjaśniana przez prokuraturę sprawa i towarzysząca jej dyskusja nie rzutowały na codzienną pracę Najwyższej Izby Kontroli - napisał w oświadczeniu Kwiatkowski.

Podkreślił, że chce szybkiego wyjaśnienia tej sprawy. Prezes NIK zapewnił, że "zawsze postępował uczciwie". "Wiem jak bardzo ważna jest uczciwość, bezstronność, rzetelność i prawość. To są wartości, którym jestem każdego dnia wierny" - oświadczył.

Dodał, że "katowicka prokuratura od dwóch lat wyjaśnia sprawę niektórych konkursów na stanowiska dyrektorów departamentów i delegatur". "Żaden z pracowników NIK nie ma przedstawionych zarzutów. Nikt z kontrolerów nie jest o nic podejrzany. Izba zawsze w pełni wspierała i będzie wspierać wszystkie działania prokuratur zmierzające do wyjaśnienia każdej sprawy" - dodał.

Zapewnił, że "nowi dyrektorzy i wicedyrektorzy delegatur i departamentów NIK zwyciężyli w konkursach przeprowadzonych zgodnie z ustawą i wewnętrzną procedurą". "Wybrani zostali najlepsi kandydaci dla poszczególnych jednostek" - podkreślił.

Bury: mam czyste sumienie

Jan Bury od wczoraj nie odbiera telefonów. Przed południem wydał pisemne oświadczenie, w którym zapewnił, że ma pełną świadomość niezależności Najwyższej Izby Kontroli i nigdy nie miał intencji, by w tę niezależność ingerować.

Szef klubu parlamentarnego PSL napisał, że ma wrażenie, że od ponad dwóch lat CBA prowadzi wobec niego" bezpardonową akcję, mającą na celu wyeliminowanie go z życia publicznego". "Byłem i jestem osobą odpowiedzialną, mam czyste sumienie. Moje zachowanie będzie stosowne do zaistniałej sytuacji" - zapowiedział Bury.

Marszałek Sejmu: zainteresowani muszą się rozliczyć

Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała w rozmowie z Polskim Radiem PiK jeszcze przed konferencją prokuratury, że wniosek ws. Kwiatkowskiego i Burego "będzie rozpatrzony bardzo szybko zgodnie z procedurami przez Sejm". Wyraziła też nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona, choć - jak zaznaczyła - "na pewno to nie jest sprawa przyjemna". Podkreśliła, że to zainteresowani muszą się z niej rozliczyć.

Dopytywana co z immunitetem Burego, marszałek Sejmu stwierdziła, że jak dotąd nie ma w tej sprawie żadnej informacji. Podkreśliła, że ma nadzieję, że Bury "zachowa się tak, jak powinien się zachować poseł w takiej sytuacji, czyli jak najszybciej złoży immunitet, żeby pozwolić prokuraturze tę sprawę wyjaśnić jak najszybciej". Zaznaczyła, że takie zachowanie jest w jego własnym interesie.

Kidawa-Błońska mówiła, że nie zamierza spekulować co do winy bądź niewinności obu polityków lub zamieszania w sprawę innych znanych osób. - Poczekajmy na wyniki śledztwa i wnioski prokuratury, bo rzeczywiście spekuluje się coraz więcej, i podejrzewam, że na pewno będą jeszcze jakieś inne wnioski, ale my w tej chwili mamy za małą wiedzę - zaznaczyła.

Rzecznik rządu: niech prokuratura wyjaśni sprawę

Rzecznik rządu Cezary Tomczyk powiedział, że sprawę Kwiatkowskiego i Burego powinna wyjaśnić niezależna prokuratura, a nie politycy. Ocenił, że Bury powinien - podobnie jak Kwiatkowski - zapowiedzieć zrzeczenie się immunitetu.

- NIK podlega Sejmowi a nie premierowi - przypomniał w TVN24 Tomczyk. Dodał, że Kwiatkowski nie jest już politykiem Platformy, bo jako szef NIK zrzekł się członkostwa, a za jego kandydaturą opowiedziało się w głosowaniu także PiS.

Podkreślał, że jak dotąd "nikt nie mógł zarzucić, że NIK był jakimś przyjaznym Platformie ciałem".

Rzecznik rządu powiedział, że nie zna szczegółów sprawy Kwiatkowskiego i Burego, i że nie rozmawiał jak dotąd na ten temat z premier Ewą Kopacz. Według niego sprawa jest teraz wyłącznie w gestii prokuratury.

- Prokuratura w Polsce, decyzją naszego rządu i parlamentu, została oddzielona od rządu właśnie po to, by nie było jakiegoś złudnego wrażenia, że minister sprawiedliwości ma jakiś wpływ na prokuraturę - mówił Tomczyk. W jego opinii w tym przypadku ma to "same dobre strony".

- Bo prokuratura powinna zająć się wyjaśnieniem tej sprawy dogłębnie, dać Polakom odpowiedź, czy rzeczywiście panowie mają za sobą jakąś winę, a jeśli tak - to prokuratura ma odpowiednie narzędzia, by tę sprawę rozstrzygnąć - podkreślił.

Tomczyk pochwalił Kwiatkowskiego za to, że zapowiedział zrzeczenie się immunitetu, jeśli będzie tego chciała prokuratura. - To oświadczenie to taki elegancki i dobry zwyczaj - mówił.

Pytany o sytuację Burego, powiedział: "Niech ludowcy wypowiadają się za swoich parlamentarzystów, a prokuratura spokojnie zajmuje się sprawami, które prowadzi".

Tomczyk powiedział, że jego zdaniem Bury "też powinien zachować się fair, a jeśli takie zarzuty są stawiane, to każdy powinien wiedzieć, co ma w tej sprawie zrobić". - Pan prezes Kwiatkowski powiedział, że wycofuje się z bieżącej pracy w NIK, że kwestia immunitetu w jego sprawie jest jasna, bo on - jeśli będzie taki wniosek - sam zrzeknie się immunitetu - podkreślił.

Zobacz również: Dubieniecki skazany na trzy miesiące aresztu
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (664)