Kryzys na granicy. Polacy ocenili działania rządu, jest nowy sondaż
Od wielu tygodni trwa dyskusja, jak Polska powinna poradzić sobie z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej. Głos w tej sprawie zabrali Polacy w najnowszym sondażu IBRiS.
Pracownia IBRiS przeprowadziła dla Onetu sondaż, gdzie zapytano ankietowanych o kryzys na granicy polsko-białoruskiej. 62,1 proc. respondentów uważa, że za kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej odpowiada reżim Aleksandra Łukaszenki, prezydenta Białorusi.
8,5 proc. osób wini Polskę za sytuację na pograniczu. Z kolei co piąty ankietowany twierdzi, że odpowiedzialność za to ponosi zarówno strona polska, jak i białoruska.
Kryzys na granicy. Polska przyjmie uchodźców? Polacy oceniają
IBRiS pytał również o to, jak respondenci oceniają działania polskiego rządu ws. kryzysu migracyjnego, który można zaobserwować na wschodniej granicy. 20,4 proc. deklaruje, że jego stosunek do tej sprawy jest neutralny.
Co ciekawe niemal tyle samo jest zdecydowanych zwolenników (18,5 proc.), jak i przeciwników (18,8 proc.) polityki rządzących. Odpowiedź "raczej dobrze" wybrało 18 proc. badanych, a "raczej źle" - 16,8 proc.
Pojawiło się też pytanie, czy Polska powinna przyjmować wszystkich imigrantów nielegalnie przekraczających granicę i ubiegających się o azyl. Prawie 77 proc. jest zdania, że Warszawa nie powinna zdecydować się na taki krok. 12,9 proc. jest za przyjęciem imigrantów, 10,2 proc. nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie.
Kryzys na granicy. Kolejny ruch polskiego MSZ: zaproponowaliśmy wysłanie konwoju humanitarnego na Białoruś
We wtorek strona polska zapowiedziała, że na Białoruś ruszą ciężarówki z pomocą humanitarną. - Chcemy, żeby pomoc trafiła do osób potrzebujących - podkreślił wiceminister Przydacz, tłumacząc, że osoby koczujące na granicy polsko-białoruskiej docierają na teren Białorusi legalnie, a następnie celowo są przewożone na granice Unii Europejskiej "w celu ich przeszmuglowaniu w sposób niezgodny z prawem".
- Kryzys migracyjny na granicy to celowe działanie władz w Mińsku. Polska, Litwa, Łotwa są ofiarami tej agresywnej polityki - oświadczył wiceszef MSZ.
Źródło: Onet.pl