ŚwiatSyryjczycy pobici na polskiej granicy? Straż Graniczna zabrała głos

Syryjczycy pobici na polskiej granicy? Straż Graniczna zabrała głos

W poniedziałek białoruska straż graniczna poinformowała, że polscy pogranicznicy pobili trzech Syryjczyków, którzy dostali się na teren Polski. - Straż Graniczna nie stosuje przemocy wobec migrantów, nikt ich nie bije - mówi w rozmowie z WP rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska. Pojawiające się doniesienia nazywa manipulacją.


Syryjczycy pobici na polskiej granicy? Straż Graniczna dementuje doniesienia z Białorusi
Syryjczycy pobici na polskiej granicy? Straż Graniczna dementuje doniesienia z Białorusi
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Agnieszka Sadowska
Radosław Opas

Artykuł na temat rzekomego pobicia obywateli Syrii, jakiego dopuścić mieli się funkcjonariusze Straży Granicznej, opublikowała w poniedziałek wieczorem "Gazeta Wyborcza", powołując się na komunikat wydany przez białoruskie służby. Do zdarzenia dojść miało 2 października.

"Polscy stróże prawa zatrzymali ich na terytorium Polski, a następnie siłą wywieźli w kierunku granicy białoruskiej pomimo ich próśb o azyl. Już na granicy polscy stróże prawa pobili ich, ponieważ cudzoziemcy odmówili przekroczenia granicy z Białorusią. Ze względu na krytyczny stan zdrowia uchodźców na miejsce wezwano karetkę pogotowia i wszystkich cudzoziemców przewieziono do placówki medycznej. W tej chwili ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - cytuje "GW" notę udostępnioną przez białoruską straż graniczną.

Kryzys na granicy. Straż Graniczna o migrantach: Nikt ich nie bije

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy podporucznik Annę Michalską, rzeczniczkę polskiej Straży Granicznej. Jej zdaniem doniesienia pojawiające się w sieci to element akcji dezinformacyjnej, którą prowadzi reżim Aleksandra Łukaszenki.

- Nie komentujemy doniesień białoruskich służb. Z naszych informacji wynika, że są one wszystkie manipulowane. Straż Graniczna nie stosuje przemocy wobec migrantów, nikt ich nie bije - przekazała w rozmowie z Wirtualną Polską ppor. Michalska.

Zobacz też: Porzucone dokumenty i ubrania migrantów w lasach. Coraz więcej śladów wędrówki

- Jeżeli "Gazeta Wyborcza" robi materiał na podstawie białoruskich służb, to nawet nie chcę mówić, co o tym myślę - dodała Anna Michalska.

Rzeczniczka Straży Granicznej wyraźnie podkreśliła, że komunikaty publikowane przez białoruskie służby są pozbawione wiarygodności.

Próby nielegalnej imigracji nie ustają. Dochodzi do prowokacji

We wtorek Straż Graniczna przekazała najnowsze informacje ws. kryzysu migracyjnego przy granicy z Białorusią. Potwierdzono, że w ciągu ostatniej odnotowano 590 prób nielegalnego przekroczenia granicy. "Zatrzymano 35 nielegalnych imigrantów: 34 obywateli Iraku i Konga. Pozostałym próbom zapobieżono" - oświadczyli funkcjonariusze SG.

Wcześniej SG opublikowała także nowe zdjęcia z polsko-białoruskiej granicy, informując, że dochodzi do kolejnych prowokacji ze strony Białorusi. Udostępnione w mediach społecznościowych fotografie przedstawiają atrapę bomby, która miała zostać podłożona w pobliżu granicy.

"Kolejne prowokacje ze strony białoruskich służb. Dziś rano na granicy (Placówka SG w Nowym Dworze) znaleziono atrapę bomby" - czytamy w komunikacie Straży Granicznej. Wyjaśniono, że atrapa bomby wydawała nawet sygnały dźwiękowe.

"Wystające kable, zegarek z powtarzającym się alarmem dźwiękowym, miały wskazywać, że jest to ładunek wybuchowy. Tym razem na szczęście to tylko atrapa" - podkreślili polscy pogranicznicy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (170)