Krytykował PO, teraz Tusk chce go stępić
Premier Donald Tusk ogłosił, że zaproponował Bartoszowi Arłukowiczowi z klubu SLD współpracę. Poseł ma objąć funkcję pełnomocnika rządu ds. osób wykluczonych i sekretarza stanu w kancelarii premiera. Decyzja posła Lewicy jest dla wielu polityków sporym zaskoczeniem. Arłukowicz znany był bowiem z bardzo krytycznych wypowiedzi pod adresem rządu i Donalda Tuska. - PO chce stępić energię Arłukowicza związaną z wyjaśnianiem afery hazardowej - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski poseł PiS Mariusz Błaszczak.
Czytaj także: Transfer roku - twarz Lewicy odchodzi z SLD
Nowy minister w kancelarii premiera zapowiedział, że złoży rezygnację z członkostwa w klubie SLD. Zadeklarował ponadto, że jeśli otrzyma propozycję wstąpienia do klubu PO - przyjmie ją.
- Pan poseł Arłukowicz często bardzo celnie krytykował postawę najważniejszych polityków PO w czasie afery hazardowej i w komisji, która miała zbadać przyczynę afery hazardowej, krytykował przewodniczącego tej komisji, który robił wszystko, żeby afera nie została wyjaśniona, a teraz przechodzi do partii, z którą byli związani Zbycho, Miro i Rycho - twierdzi poseł PiS Mariusz Błaszczak. - Albo chodzi o to, że sam pan poseł Arłukowicz doszedł do wniosku, że sprawiedliwości nie można osiągnąć w tym parlamencie, albo to może PO doszła do wniosku, że należy zaprosić do siebie posła Arłukowicza, żeby stępić jego energię związaną z wyjaśnieniem przyczyn tej afery - dodaje poseł PiS.
Jeszcze jako reprezentant Lewicy, Arłukowicz ostro wypowiadał się na temat Platformy nazywając ją "sztuczną i plastikową".- Jezus Maria, Platforma jest plastikowa, że aż mnie to boli. Nie rozumiem dlaczego ten plastik tak straszenie się ludziom podoba - powiedział w wywiadzie dla "Polski" w 2009 roku. Ostro ocenił także Tuska. - Jest królem cynizmu. I dobrze się czuje w tej roli - stwierdził.
Arłukowicz nie miał wtedy wątpliwości, co oznacza "plastikowość" w wydaniu PO. - Jest obła, śliska, taka masa, która się podporządkowuje oczekiwaniom zewnętrznym. Mistrzem plastikowości jest Donald Tusk. Szanuję go jako premiera, ale on jest strasznie miałki poglądowo, nijaki i podobny do nikogo - stwierdził w 2009 roku poseł Lewicy.
Rozgłos i medialną popularność Arłukowicz zyskał dzięki pracy w komisji hazardowej. Jako członek komisji sejmowej wyjaśniającej aferę hazardową udzielał licznych wywiadów, w których postawił politykom Platformy poważne zarzuty. - Jak obserwuję od dłuższego czasu pomorską Platformę, to i tak stawiam tezę, że premier miał dużo szczęścia, że tylko taka afera wybuchła - powiedział w wywiadzie dla portalu money.pl w 2009 roku. - Politycy tej partii zatrzymywani przez Policję w związku z narkotykami, rozbijający służbowe samochody, postępowania prokuratorskie wobec radnych. Mogę tylko przypomnieć z jakim hasłem PO szła do wyborów - Stop przywilejom władzy. Donald Tusk zderzył się z aferą hazardową, a mogło być znacznie gorzej - oceniał wtedy.
- Bartosz Arłukowicz najwyraźniej nie mógł wytrzymać do jesieni, kiedy SLD będzie tworzyło rząd i już teraz zdecydował się zamienić ciężką pracę polityka lewicy na limuzynę rządową - tak decyzję o zostaniu pełnomocnikiem rządu ds. osób wykluczonych skomentował rzecznik SLD Tomasz Kalita.