Krystyna Pawłowicz właśnie odebrała tysiącom obywateli podstawowe prawo. I pokazała, jakie będą sądy
Sędzia to też obywatel. Obywatel ma obowiązki, ale też prawa. Krystyna Pawłowicz, wybrana przez PiS do Krajowej Rady Sądownictwa, właśnie odebrała sędziom jedno z podstawowych praw - prawo do uczestnictwa w życiu publicznym.
12.07.2018 | aktual.: 12.07.2018 14:00
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz przyszła na posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa z czarną listą sędziów. Widnieją na niej członkowie delegacji, która w marcu odwiedziła Brukselę (m.in. Parlament Europejski i Komisję Europejską)
. Kiedy Rada zaczęła debatę nad sędzią Martą Kożuchowską-Warywodą, Pawłowicz zgłosiła sprzeciw, uzasadniając go "nadawaniem na Polskę" i uczestnictwem w łańcuchu światła wokół Sądu Najwyższego. - I po prostu prowadzi działalność polityczną czystej wody - oceniała.
Kadrowa władzy
Posłanka wprost przyznała, że w realizowanych przez jej partię reformach chodzi głównie o kadry. - Nie po to była reforma, żeby takie osoby najbezczelniej składały teraz zgłoszenia! - wykrzykiwała Pawłowicz, której wystąpienie relacjonuje RMF FM. Doprowadziła też do skopiowania listy, opublikowanej w marcu przez prorządowe media, i rozdania jej członkom KRS. Domagała się, by widniejący na niej sędziowie nie byli awansowani.
- Najbardziej uderzające jest to, że żaden z sędziów będących na posiedzeniu KRS nie wyraził dystansu wobec tego, co mówiła pani Pawłowicz. Ona jest politykiem, ze strony polityków wiele możemy znieść. Ale to, że sędziowie potulnie siedzieli, kiwali głowami, to ich upadek - mówi WP sędzia Bartłomiej Przymusiński, także widniejący na "czarnej liście". - Dzisiaj to jest lista tych, którzy wypełniali swoje obowiązki sędziowskie w instytucjach europejskich, jutro to będzie lista tych, którzy uniewinnili obywateli protestujących przeciw władzy, a pojutrze tych, którzy skazali polityka z obozu władzy - dodaje rzecznik Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia".
- Nie patrzyłbym na to tak, że ogranicza się coś sędziom, tylko tak, że odbiera się obywatelom prawo do tego, by sędziowie byli wierni zasadom. Symptomatyczny był przeprowadzony przez KRS konkurs do jednego z Wojewódzkich Sądów Administracyjnych. Kandydatów pytano, czy ich zdaniem prof. Gersdorf nadal jest I prezesem Sądu Najwyższego. Osobę, która odpowiedziała twierdząco, potraktowano najgorzej. To jest początek hodowania, tworzenia kasty. To jasno wskazuje, że partia będąca u władzy chce rządzić wszystkim, chce mieć wpływ na wszystko - ocenia sędzia Przymusiński.
Odkryte karty PiS
Krystyna Pawłowicz może jest przydatna PiS, kiedy trzeba bezpardonowo uderzyć w przeciwników partii. Teraz jednak w swoim rewolucyjnym zapale odkryła karty. Pokazała, że PiS zamiast kryteriów merytorycznych, stosuje polityczne. Choć "polityczne" to w tym kontekście nieodpowiednie słowo - wszak sędziowie z "czarnej listy" nie zaangażowali się w działalność partyjną, czego zakazuje im prawo. Wzięli udział w debacie publicznej. Zabrali głos w ważnej dla nich, jako obywateli, sprawie.
A to prawo, którego ograniczać nie można - jest solą demokracji. Nowe kryterium, wprowadzone przez Krystynę Pawłowicz, odbiera tysiącom sędziów, czyli tysiącom obywatli, jedno z podstawowych prawo. Takie działanie przez partię organizującej coroczne Marsze Wolności i Solidarności, której liderzy są laureatami Nagrody "Człowiek Wolności', mocno razi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl