Ukraińskie drony zaatakowały. Obrona przeciwlotnicza niszczy miasto
W nocy ukraińskie drony zaatakowały w rejonie Rostowa. Rosjanie, próbując zneutralizować bezzałogowce, ostrzelali zabudowania w mieście. Władze miasta próbują bagatelizować sprawę.
W sieci pojawiły się nagrania przedstawiające skutki ataku zarówno na Rostów, jak i w obwodzie woroneskim. Na jednym z nich widać zniszczone zabudowania, uszkodzone samochody i gruz rozrzucony na ulicy.
Na zamieszczonych nagraniach słychać i widać także momenty eksplozji, które miały miejsce w pobliżu cywilnych zabudować. W obwodzie woroneskim wstępnie nie było ofiar. "Według wstępnych danych nie ma ofiar. Wrak bezzałogowego statku powietrznego nieznacznie uszkodził element zakładu przemysłowego" - przekazał gubernator obwodu woroneskiego Aleksandr Gusiew.
Gubernator obwodu rostowskiego Jurij Slusar poinformował jednocześnie o ataku dronów, który "został odparty przez obronę przeciwlotniczą". W wyniku jej działania w mieście Batajsk częściowo zniszczony został jeden z wieżowców.
Hołownia na ambasadora w USA? Polacy powiedzieli, co o tym myślą
Odłamki spadły natomiast na podwórka innych budynków.
Ukraina chce kupić 25 zestawów Patriot
Ukraina planuje kupić od Stanów Zjednoczonych 25 systemów obrony powietrznej Patriot - powiedział ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, którego cytują w poniedziałek Reuters i Politico. Przyznał on jednak, że może upłynąć wiele czasu, zanim Ukraina otrzyma te systemy.
Zełenski rozmawiał z dziennikarzami w niedzielę, po spotkaniu w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem, którego próbował przekonać do przekazania Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk. Ocenił, że spotkanie okazało się bardzo pozytywne, i przekazał, że rozmowa dotyczyła też systemów Patriot, a Kijów przygotowuje się obecnie do ich zakupu.
- Trudność polega na kolejce produkcyjnej – liście krajów, które podpisały stosowne umowy. Będziemy otrzymywać te 25 systemów przez lata, w różnych liczbach każdego roku – powiedział Zełenski, dodając, że "Biały Dom może zmienić kolejkę, jeśli będzie taka wola polityczna".