Krystyna Pawłowicz atakuje rzecznika KRS. Poszło o sprawę z Owsiakiem
Krystyna Pawłowicz nie daje o sobie zapomnieć. Posłanka PiS zarzuca rzecznikowi nowej Krajowej Rady Sądownictwa wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Chodzi o sprawę, którą Pawłowicz wytoczyła Jerzemu Owsiakowi za słynne słowa o seksie.
"KRS właśnie podjęła uchwałę,iż NIE MA podstaw bym się wyłączała od głosowania w spr.sędziego,który rok temu wydał dwa wyroki w sprawie,które wytoczyłam J.Owsiakowi o znieważenie" (pisownia oryg. - przy.red.) - poinformowała w mediach społecznościowych Krystyna Pawłowicz.
Dodała, że "uzasadnione było też poinformowanie Rady o hejterskim ataku J.Owsiaka i jego fanów na tego sędziego" - dodała posłanka PiS, który nie zdecydowała się kandydować ponownie.
W kolejnym wpisie Pawłowicz odniosła się do sędziego Mitery, rzecznika prasowego nowej KRS. "Prezentuje w mediach swe pryw.opinie w tej sprawie,wprowadzając przy tym opinię publ.w błąd.NIE opiniowałam bowiem kandydat. tego sędziego i sama się od tego wyłączyłam" - napisała parlamentarzystka.
"Zgłosiłam jedynie RADZIE fakt HEJTERSKICH ataków na niego przez J.Owsiaka. BRONIŁAM sędziego" - stwierdziła.
Chodzi o proces wytoczony Owsiakowi, a w którym wyrok zapadł pod koniec października 2018 r. Sędzia Krzysztof Świderski wydał wyrok pozytywny dla Krystyny Pawłowicz, a posłanka opiniowała jego awans i miała mu wystawić laurkę.
- Uważam, że pani profesor powinna być wyłączona - mówił rmf24.pl Mitera. Podkreślił, że mówi wyłącznie w swoim imieniu. Krystyna Pawłowicz podkreślała, ze wyraziła tylko swoją opinię na temat sędziego i nie była zadowolona z wyroku, choć ten nakazywał Owsiakowi przeprosiny za słowa o seksie.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl