Krwawa wymiana ognia w Strefie Gazy. Tak źle nie było od lat
Ostatnie dni w Strefie Gazy upłynęły pod znakiem eskalacji konfliktu pomiędzy Izraelem a Palestyną. Najpierw siły palestyńskie wystrzeliły kilkaset pocisków w kierunku Izraela, a następnie w odwecie tamtejsze siły powietrzne przeprowadziły serię nalotów. O "maksymalne opanowanie" obie strony prosi ONZ.
W wyniku nocnych nalotów na pozycje Hamasu zginęło dwóch żołnierzy i cywil. Uszkodzono również 20 obiektów organizacji. Naloty były odpowiedzią Izraela na ostrzał rakietowy z terytorium Strefy Gazy, który Palestyńczycy przeprowadzili kilka godzin wcześniej. Według światowych agencji była to najpoważniejsza wymiana ognia między dwoma skonfliktowanymi stronami od 2014 roku.
Jak informuje izraelska armia, z terytorium Strefy Gazy wystrzelono ponad 200 pocisków, z których 60 przechwycił system przeciwrakietowy "Żelazna Kopuła". Jedną z nich został trafiony autobus, którego 7 pasażerów zostało rannych. Jeden z nich jest w stanie krytycznym.
Według Hamasu, palestyński atak rakietowy był z kolei odpowiedzią na niedzielną operację wojskową Izraela, w której żołnierze izraelskich sił specjalnych wdarli się w głąb palestyńskiej enklawy i w pobliżu miejscowości Chan Junis zabili jednego z dowódców zbrojnego skrzydła Hamasu.
W związku z eskalacją konfliktu, Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał obie strony do "zachowania maksymalnego opanowania".
Od marca tego roku na granicy izraelsko-palestyńskiej trwają protesty. Palestyńczycy żądają zniesienia izraelskiej blokady ich terytorium i prawa do powrotu na tereny, z których kiedyś uciekli, bądź z których ich wypędzono, gdy w 1948 r. powstało państwo Izrael. Jak podaje palestyńskie ministerstwo zdrowia, od rozpoczęcia protestów izraelscy żołnierze zabili ponad 230 Palestyńczyków ze Strefy Gazy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl