Rosyjskie gazety wskazują na problem. Piszą o tym otwarcie
Brytyjski dziennikarz Steve Rosenberg w nagraniu opublikowanym na platformie X przedstawił w szczegółowy sposób analizę rosyjskiej prasy. Jak zwrócił uwagę, otwarcie mowa tam m.in. o problemach gospodarczych Rosji czy aktach cenzury. Są jednak tematy, które nigdy nie są poruszane.
Jak wskazuje dziennikarz, "Moskowskij komsomolec" na pierwszej stronie pisze o "gorączce cen". "W 2025 r. inflacja zapowiada się jako poważne wyzwanie dla gospodarki, jak i zwykłych Rosjan. Wszystko wokół nas wciąż drożeje: warzywa, rachunki za mieszkanie i media, lekarstwa, transport" - można przeczytać we wskazanej publikacji.
Z kolei w tygodniku "Argumienty i fakty" zamieszczono wykres dotyczący tego, że w ciągu ostatniego roku ceny mleka wzrosły o prawie 20 procent, podobnie jak ceny jabłek, w przypadku ogórków mowa o wzroście o 22 procent, buraków - o 32 procent, masła o 35 procent, kapusty o 42 procent, cebuli o 46 procent, a cen ziemniaków - o ponad 90 procent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koreańczycy się wycofali? "Podejrzewam, że wrócą do walki"
Nie tylko wysokie ceny, ale i "akty cenzury"
W gazetach mowa jednak nie tylko o wysokich cenach. W "Nezavisimaya Gazeta" ukazał się artykuł dotyczący wystawianego w teatrze w Nowosybirsku spektaklu na podstawie sztuki XIX-wiecznego rosyjskiego dramaturga Aleksandra Suchowo-Kobylina. Opisana historia ma wyglądać "jak akt cenzury".
Ten satyryczny dramat o łapówce wręczonej urzędnikowi państwowemu nagle zniknął z repertuaru teatru - przekazał w swojej analizie redaktor rosyjskiego BBC News. Zgodnie z doniesieniami mediów, na które się powołuje, sztuka została rzekomo zdjęta z afiszu na wyraźne zalecenie agencji bezpieczeństwa. Według materiału dziennikarskiego decyzję miała poprzedzić skarga niezadowolonego widza.
Jak zwraca uwagę Steve Rosenberg, praktyka odwoływania spektakli w taki sposób, na podstawie donosu, jest niedopuszczalna i jest rażącym naruszeniem konstytucji, być może nawet nadużyciem władzy lub przekroczeniem uprawnień. Cenzura w Rosji jest zakazana - podkreśla.
"Są tematy, które nie są poruszane"
Brytyjski dziennikarz, podsumowując swój materiał podkreślił, że tego typu artykuły pokazują, że pomimo ścisłych ograniczeń, w jakich działają obecnie rosyjskie media, wciąż jest miejsce na krytykę niektórych kwestii mających miejsce w kraju.
Jak jednak wskazuje, są pewne tematy, które nigdy nie są poruszane - w gazetach nie znajdziemy bezpośredniej krytyki Władimira Putina ani artykułów kwestionujących wojnę w Ukrainie.
Czytaj też: