Kto zapłaci za pogrzeb Kaczyńskich? Spór wciąż trwa
Ciągle nie widać końca sporu o pieniądze za organizację pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Władze miasta i władze województwa nie mogą dojść do porozumienia ws. rozliczenia tego wydarzenia.
Stanisław Kracik, wojewoda małopolski, twierdzi, że miejscy urzędnicy zawyżyli koszty pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich. Już dwukrotnie prosił o uzasadnienie niektórych wydatków. Urzędnicy miejscy odpowiadali również dwukrotnie. Bez efektu. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT), odpowiedzialny za organizację uroczystości, zapewnia, że kosztorys jest w porządku. Od pogrzebu minęły już cztery miesiące, a wojewoda wciąż nie pokrył wystawionego przez krakowski ratusz rachunku na 366 tys. zł.
- Chcemy spotkać się z wojewodą i wykonawcą prac, aby wreszcie ostatecznie wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Termin płatności minął już dawno, a pieniędzy nie otrzymaliśmy do dziś, chociaż nie znamy powodów zwłoki - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy ZIKiT.
- Faktury są w dalszym ciągu sprawdzane przez naszych pracowników. Chcemy mieć pewność, że płacimy za rzeczy, które zostały wykonane w rzeczywistości - odpowiada Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dojdzie do spotkania. - Chcemy najpierw przeprowadzić dodatkową ekspertyzę, która potwierdzi, że każda złotówka została przez nas wydana w sposób prawidłowy. Jak tylko ją otrzymamy, natychmiast zaproponujemy spotkanie - wyjaśnia Jacek Bartlewicz. Co nie podoba się wojewodzie? Nadal domaga się wyjaśnień, dlaczego w kosztorysie widnieje zapis o demontażu i montażu rusztowań na budynku Sukiennic podczas pogrzebu. Rusztowania zdjęto, ale tylko z części Sukiennic.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi również o czysto techniczne zapisy budowlane, które widnieją na fakturach, a które są dla wojewody niejasne. ZIKiT każe zwracać pieniądze wojewodzie np. za krawędziaki iglaste użyte przy organizacji pogrzebu na Rynku Głównym. - A my chcielibyśmy wiedzieć konkretnie, o jakie materiały chodzi - wyjaśnia jeden z urzędników wojewody.
Organizacja pogrzebu prezydenckiej pary w Krakowie kosztowała 2,8 mln zł. Niemal wszystkie pieniądze - w sumie 2 mln 425 tys. zł - zostały już zwrócone przez wojewodę władzom miasta. ZIKiT dostał 167 tys. zł za 18 wystawionych faktur. Najwięcej otrzymało Krakowskie Biuro Festiwalowe - aż 2 mln 258 tys. zł.
Przeczytaj więcej w serwisie NaszeMiasto.pl/