Koronawirus w Polsce. Tomasz Grodzki broni Janusza Gajosa. "Beata Mazurek powinna przeprosić"
Epidemia koronawirusa uderzyła w Senat. Zakażonych jest trzech senatorów. Jak mówi Tomasz Grodzki, ich stan jest dobry. Ich zakażenie marszałek Senatu tłumaczy "rozprężeniem w narodzie". Grodzki w obronę wziął nie tylko senatorów, ale także aktora Janusza Gajosa, którego zaatakowała Beata Mazurek.
Tomasz Grodzki był gościem w programie "Jeden na Jeden" w TVN 24. Marszałek Senatu był pytany m.in. o zakażenia wśród senatorów i ustanowione na czwartek zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy.
Koronawirus w Polsce. Tomasz Grodzki: Senatorowie czują się dobrze
- Byłem w kontakcie telefonicznym z zakażonymi senatorami. Czują się dobrze. Senator Bober nie ma objawów, a pozostali dwaj przejawiają lekkie. My, jako Senat, przekazaliśmy senatorom informacje, że mieli kontakt z zakażoną osobą. Na kwarantannie jest obecnie kilkunastu senatorów oraz kilkanaście osób z Kancelarii Senatu - mówił Grodzki.
Jak dodał marszałek Senatu, Izba Wyższa przekazała do sanepidu odpowiednią listę osób, które mogły mieć kontakt z senatorem Libickim. - Ogólnie przekazaliśmy listę 100 senatorów, ale o kwarantannie ostatecznie decydują służby sanitarne. Ja osobiście nie miałem kontaktu z senatorem, ale wykonałem test na własny koszt - tłumaczył.
Koronawirus w Polsce. Tomasz Grodzki broni zakażonych senatorów
Tomasz Grodzki był pytany także o masowe testowanie senatorów na koszt Senatu. - Wszyscy senatorowie, którzy są wzywani na testy, mogą przejść je bezpłatnie. Podobnie jest w Sejmie. Nie chcę komentować tych decyzji - zaznaczył.
Marszałek Senatu wziął w obronę senatorów, którzy na czwartkowym posiedzeniu siedzieli bez odpowiedniego dystansu. - To naruszenie zasad, za które przychodzi teraz zapłata. Przypomnę, że jako pierwsi wprowadziliśmy dezynfektory. Zawsze można zrobić więcej, w narodzie nastąpiło jednak rozprężenie - mówił polityk.
Koronawirus w Polsce. Tomasz Grodzki o słowach prezydenta i ministra zdrowia
W programie padło też pytanie o słowa premiera Łukasza Szumowskiego, który bronił Mateusza Morawieckiego i jego decyzję o nienoszeniu maseczek w trakcie spotkań wyborczych. - Na miejscu ministra zdrowia to ja bym się tych maseczek tak nie trzymał, bo sam najpierw mówił, że nie są one potrzebne - skwitował.
Grodzki odniósł się też do słów prezydenta Dudy o maseczkach. - Nie znam nikogo, kto lubi nosić maseczki. Słowa prezydenta ważą tonę, to trochę nieodpowiedzialne. Ludzie tego słuchają - stwierdził marszałek Senatu. - Noszenie maseczek, mycie rąk, to są podstawowe zalecenia - dodał.
Polityk był pytany także o zachowanie PiS i TVP przed II turą wyborów prezydenckich. - Przypomnijmy, co robiło TVP z kandydatem Trzaskowskim. Przecież Jacek Kurski też bezczelnie się chwalił, że gdyby nie rola TVP, to prezydent mógłby przegrać. Dodajmy, że grano też epidemią, a to zupełnie niedopuszczalne - powiedział Tomasz Grodzki.
Tomasz Grodzki za Januszem Gajosem. "Beata Mazurek powinna przeprosić"
W programie padło też pytanie o słowa Beaty Mazurek, która ostro odniosła się do słów Janusza Gajosa. Aktor na Akademii Sztuk Przepięknych, organizowanej w ramach Pol'and'Rock Festival, skomentował podziały w Polsce. Europosłanka pisała na Twitterze o "insynuacji prostaka". Zarzuciła też aktorowi, że "rola w Czterech Pancernych odcisnęła trwały ślad na jego mózgu".
- Proszę nie wymagać ode mnie, bym odnosił się do takich bredni. To jakiś absurd. Prezes Jarosław Kaczyński grał w filmie, w którym kradł księżyc. Z tego też można wyciągnąć pewne wnioski. Moim zdaniem pani Mazurek powinna przeprosić Janusza Gajosa, który jest niewątpliwie wybitnym aktorem - zaznaczył Tomasz Grodzki.