12‑latka cała się trzęsła. Dramatyczna akcja przed szkołą w Warszawie
Mała dziewczynka leżała na ziemi, trzęsąc się i łapczywie łapiąc powietrze. - Nikt nie wiedział, jak jej pomóc - podkreślają strażnicy miejscy z Warszawy, którzy rzucili się do pomocy 12-latce.
Sytuacja miała miejsce w czwartek wieczorem (30 stycznia). Patrol strażników miejskich z VI Oddziału Terenowego w Warszawie był wówczas obecny przed jedną ze szkół na Białołęce, zabezpieczając bal ósmoklasistów.
W pewnej chwili strażnicy zauważyli, że przed wejściem do budynku zebrała się grupa ludzi. Wyglądali na zdenerwowanych. Coś ewidentnie było nie tak, więc strażnicy podeszli w ich stronę.
Okazało się, że na ziemi leżała, drżąc i nerwowo łapiąc powietrze, mała dziewczynka. Nikt z zebranych za bardzo nie wiedział, jak jej pomóc. Gapie stali zebrani wokół.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyprzedzał na przejściu. Pieszy był akurat na pasach
"Na szczęście strażnicy są wyszkoleni z pomocy przedmedycznej, a dodatkowo jeden z funkcjonariuszy jest ratownikiem medycznym. Strażnicy zadbali o komfort i bezpieczeństwo dziecka oraz zabezpieczyli, by w czasie drgawek nie uszkodziło sobie głowy. Dziewczynka wciąż jednak gwałtownie oddychała. Aby zapobiec hiperwentylacji, interweniujący zastosowali sprawdzony sposób: dziecku podano gumową rękawiczkę ochronną i zalecono, aby przez jakiś czas wdmuchiwała i wyciągała z niej to samo powietrze" - poinformowała Straż Miejska w Warszawie.
Dzięki temu udało się dziecku ustabilizować oddech. W działaniach brał udział udział ratownik medyczny, który również dyżurował przy balu ósmoklasistów. Szkoła powiadomiła mamę poszkodowanej dziewczynki, która natychmiast przyjechała na miejsce. Karetka zabrała 12-latkę w towarzystwie jej matki do Szpitala Bródnowskiego.
Czytaj także:
Źródło: SM Warszawa
