Kontrowersyjna nominacja w rządzie Morawieckiego. Streżyńska krytykuje
Zasłynął tym, że domagał się zmiany nazw pociągów, ponieważ miały promować komunizm i okultyzm. Był prezesem Młodzieży Wszechpolskiej. Teraz Adam Andruszkiewicz trafił do rządu Mateusza Morawieckiego. - To realizowanie politycznych celów – tak o nominacji mówi Wirtualnej Polsce Anna Streżyńska, była minister cyfryzacji.
02.01.2019 | aktual.: 02.01.2019 14:22
Były poseł Kukiz'15 został wiceministrem cyfryzacji. W rozmowie z "Super Expressem" wśród swoich kompetencji wymienił przede wszystkim wyższe wykształcenie. - Zarządzanie państwem wymaga wysokich kompetencji, doświadczenia i wiedzy, bo to jak gigantyczna firma, od której zależy los obywateli, dlatego powinni tam być najlepsi. Nie od tego rządu, ale i od poprzednich panuje przekonanie, że na administracji trzeba oszczędzać i realizować w niej polityczne cele - mówi była minister cyfryzacji Anna Streżyńska, odnosząc się do kompetencji Andruszkiewicza.
W resorcie Anny Streżyńskiej poseł nie znalazłby pracy. – Inaczej buduję zespoły, nie tylko w ministerstwie. Stawiam na ludzi, którzy się głęboko znają na zadaniach, które przed nimi stawiam. Każdy informatyk wie, że nawet cztery lata to mało, by zrobić rzeczywistą zmianę w cyfryzacji, a co dopiero mówić, gdy została mniej niż połowa. Trzeba się skupić na tym, by dowozić wysokie kompetencje – mówi była minister.
I dodaje: - W tym rządzie, ale i w poprzednich to politycy zajmowali kierownicze stanowiska w ministerstwach. U mnie tak nie było. Sama dobierałam sobie współpracowników. Miałam takie ustalenia z prezesem, że sama ich wybiorę, bo zależy mi na ludziach merytorycznych. Z czasem się to rozjechało i dlatego jestem poza rządem.
Andruszkiewicz był prezesem Młodzieży Wszechpolskiej. Teraz nawet jego środowisko krytykuje nominację na wiceministra. "Wszyscy pewno pamiętamy minister Joanne Muchę. A z czego? Ano z tego, że minister sportu pyta 'kto wybiera drużyny do Superpucharu?'. Także tego. Nie cieszyłbym się miejscu Andruszkiewicza. Bo teraz trzeba będzie się na czymś znać, a nie tylko być szczekaczką PiS" - napisał na Twitterze prezes MW Ziemowit Przebitkowski.
Andruszkiewicz zasłynął interpelacją do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Nie spodobały mu się nazwy pociągów dalekobieżnych i domagał się ich zmiany. Pociąg "Aurora" kojarzy mu się z rosyjskim okrętem. "Ta nazwa pociągu może być odczytywana jako promowanie komunizmu, co jest w Polsce zakazane i sprzeczne z Konstytucją" – pisał Andruszkiewicz.
Pociąg "Broniewski" powinien zmienić nazwę, ponieważ "w czasach stalinizmu był poetą głęboko zaangażowanym w budowę nowej rzeczywistości, co często interpretowane jest jako postawa jednoznacznie prokomunistyczna". Stwierdził on, że nie należy także promować Gombrowicza oraz zmienić "nazwy okultystyczne, promujące pogańskie i mityczne bóstwa: Sedina, Świętopełk, Czcibór, Dionizos, Światowid".
"W ocenie resortu jest to wyłącznie interpretacja pana posła, która nie może być podstawą do uogólnień i formułowania twierdzeń, że PKP Intercity SA upowszechnia niepożądane wartości czy ideologie" – odpisał Andruszkiewiczowi resort infrastruktury.
Na stronie internetowej Uniwersytetu w Białymstoku jest dostępne streszczenie pracy magisterskiej polityka. Złożył ją 12 września 2014 r. W streszczeniu czytamy, że praca ,"Stosunki polsko-białoruskie w latach 2000-2010" opisuje relacje między Polską a Białorusią zarówno polityczne, jak i kulturalne, edukacyjne czy gospodarcze. Ważnym tematem pracy jest również sytuacja mniejszości narodowych w obu państwach.
"Po 1992 roku Polska miała bardzo dobre relacje ze swoim wschodnim sąsiadem, pod każdym kątem: politycznym, gospodarczym, kulturalnym. Zepsuły się jednak w momencie ogłoszenia przez Polskę chęci wstąpienia do NATO-6130285597505153c) i UE oraz po dojściu do władzy Aleksandra Łukaszenki na Białorusi, który chciał swój kraj zintegrować z Rosją" – to fragment omówienia.
I dalej: "Po chwilowym ociepleniu między Warszawą a Mińskiem w latach 2008-2010, pod koniec 2010 roku na nowo doszło do dużego konfliktu. Zostało to spowodowane radykalnym rozpędzeniem opozycji przez Aleksandra Łukaszenkę w Mińsku. Białoruś ponownie wróciła na drogę alienacji przez Zachód i szybkiej integracji z Rosją".
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Ciało bez krwi. Makabryczne rozwiązanie zagadki.