Zwrócili się do "zaniepokojonych wiernych". Jest oświadczenie
"Nie natrafiono na żaden dokument mogący poświadczyć prawdziwość ciężkich zarzutów stawianych obecnie niektórym hierarchom Kościoła w Krakowie" - podała w komunikacie do wiernych Archidiecezja Krakowska. Jak dodano, "stwierdzenie to nie stanowi jeszcze ostatecznego werdyktu".
11.03.2023 | aktual.: 11.03.2023 07:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
"Wobec wszystkich, którzy nie rozumieją naszego przywiązania do św. Jana Pawła II, stwierdzamy: nie da się umniejszyć dobra, które stało się za Jego sprawą, a jedynie Bóg sam wie, ile z tego dobra pozostaje wciąż jeszcze nieodkryte w głębi naszych serc i sumień" - podkreśliła Kuria Metropolitarna w Krakowie w opublikowanym w piątek komunikacie.
Krakowska kuria zabrała głos po reportażu TVN24
Zaznaczyła, że pozostaje dumna z "wielkiej rzeszy stojących na jej czele przez wieki prawdziwie Bożych pasterzy, wśród których jako pierwszy jawi się Kardynał Karol Wojtyła - św. Jan Paweł II Wielki".
"Wiele Jego decyzji, szczególnie tych o charakterze duszpasterskim, do dziś wyznacza właściwy kierunek życia naszej diecezjalnej wspólnoty. Dług, który zaciągnęły pokolenia krakowian i Polaków, odzyskując dzięki Niemu wolność, także na arenie międzynarodowej, i godność, również w odniesieniu do właściwego rozumienia naszej cielesno-duchowej natury, możemy spłacać wdzięczną pamięcią, ukochaniem tego, co On kochał najbardziej oraz studium Jego nauczania" - wskazała w piśmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komunikat został skierowany do wiernych, którzy - jak podano - mogą czuć się zaniepokojeni pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami "dotyczącymi nieodległej historii Archidiecezji Krakowskiej".
"Ocena życia i działalności biskupów Kościoła, należąca w najściślejszym sensie do Stolicy Apostolskiej, była w kontekście historycznym dokonywana także w Archidiecezji Krakowskiej. Było to możliwe dzięki rzetelnej pracy specjalistów różnych dziedzin korzystających z zasobów Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie funkcjonującego zgodnie z przepisami prawa powszechnego i kanonicznego" - napisano.
"Trudno natomiast zaobserwowane w ostatnim czasie próby nerwowego podszywania się pod pracę badaczy - w celu wyrwania podstępnymi metodami strzępów informacji i niefachowego ich wykorzystania - nazwać rzetelną i głęboką analizą problemu, której wszyscy oczekują" - stwierdzono.
Kuria podkreśliła też, że w trakcie kwerendy akt personalnych kapłanów, których nazwiska pojawiają się w kontekście przypadków przestępstw seksualnych popełnianych w przeszłości we wspólnocie Archidiecezji Krakowskiej, "nie natrafiono na żaden dokument mogący poświadczyć prawdziwość ciężkich zarzutów stawianych obecnie niektórym hierarchom Kościoła w Krakowie".
"Stwierdzenie to nie stanowi jeszcze ostatecznego werdyktu" - zastrzegła kuria. "Ma jednak z pewnością większą wartość, niż tzw. dowody w postaci fragmentów akt tworzonych na potrzeby zbrodniczego aparatu komunistycznej władzy, znajdujących się w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej" - podkreślono.
W komunikacie przypomniano również zdecydowane reakcje krakowskich władz kościelnych na przypadki wykorzystywania seksualnego przez osoby duchowne. Dodano, że archidiecezja stara się otaczać pokrzywdzonych niezbędnym wsparciem.
W poniedziałek TVN24 wyemitował reportaż Marcina Gutowskiego. Z materiału wynika, że Karol Wojtyła wiedział o nadużyciach seksualnych księży i ukrywał je jeszcze w Polsce, zanim został papieżem. Dziennikarz stacji dotarł do ofiar podlegających Wojtyle księży pedofilów, bliskich skrzywdzonych osób i świadków w tych sprawach. Ukazał także dokumenty, które nigdy wcześniej nie dotarły do opinii publicznej.
- Trzeba przyjąć do wiadomości, że to wszystko mieściło się w jednym człowieku. Nie było dwóch Janów Pawłów II, był jeden. Ten ceniony, ale też niestety - ten, który krył pedofilię - mówił w rozmowie z WP profesor i były ksiądz Tomasz Polak. Podkreśla, że konsekwencje ukrywania tej historii przez Kościół, mogą być porażające.
"Ustalenie roli oraz sprawiedliwa ocena decyzji i działań ordynariusza archidiecezji krakowskiej Karola Wojtyły (....) wymaga dalszych badań archiwalnych" - przekazała w wydanym oświadczeniu Konferencja Episkopatu Polski.