To trzęsienie ziemi dla Kościoła. Wstrząsające tajemnice Jana Pawła II
Karol Wojtyła wiedział o nadużyciach seksualnych księży i ukrywał je jeszcze w Polsce, zanim został papieżem - wynika z materiałów oraz relacji świadków, które ujawniła stacja TVN24. W reportażu pokazano dokumenty dotyczące działalności kard. Wojtyły wobec przypadków molestowania seksualnego przez duchownych w okresie, gdy był metropolitą krakowskim.
Jak wyjaśniła stacja, informacje do reportażu "Franciszkańska 3" (siódmej części z cyklu "Bielmo" magazynu "Czarno na białym") Marcin Gutowski zbierał przez 2,5 roku. Teraz w ponad 1,5-godzinnym materiale przedstawił mechanizmy krycia przestępstw seksualnych w Kościele katolickim około 50 lat temu przez późniejszego papieża Jana Pawła II, a wówczas arcybiskupa krakowskiego Karola Wojtyły.
"Wojtyła od początku swojego bycia w Kościele przyzwyczaił się"
- Okazuje się, że żyliśmy w jakiejś mitologii, która była nam przekazywana - podkreśla na wstępie reportażu filozofka Anna Karoń-Ostrowska. W dalszej części dodaje: "Być może Wojtyła od początku swojego bycia w Kościele przyzwyczaił się, choć to straszne słowo, do tego, że takie rzeczy się w Kościele zdarzają, że tak się zachowują biskupi i księża".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz TVN24 dotarł do ofiar podlegających Wojtyle księży pedofilów, bliskich skrzywdzonych osób i świadków w tych sprawach.
- Zaczął mnie obłapywać. Ja się zerwałem z tego łóżka i mówię: "co to ksiądz robi?" - powiedział jeden z mężczyzn molestowanych przez duchownych podległych kard. Wojtyle. Jak większość rozmówców Marcina Gutowskiego, nie chce pokazać twarzy. Sprawa dotyka bowiem osoby, która wciąż przez wiele osób uważana jest za jednego z najwybitniejszych Polaków.
Szokujące słowa. "Prosił, żeby tego nigdzie nie zgłaszać"
W reportażu "Franciszkańska 3" (to adres krakowskiej kurii) słyszymy też świadectwa osób, które miały osobiście na piśmie informować kard. Wojtyłę o przestępstwach księży. Później - aby uniknąć skandalu - duchowni byli przenoszeni na inne parafie, jeden nawet do innego kraju.
- A kto go przeniósł? - pada pytanie. - No kardynał Wojtyła wtedy - stwierdził ówczesny pracownik kurii z Krakowa.
- Najpierw chciał się upewnić, czy to nie jest jakiś blef, czy coś, czy to jest prawda. Prosił, żeby tego nigdzie nie zgłaszać, mówił, że się tym zajmie - powiedział inny rozmówca TVN24, relacjonując, jak wyglądała latem 1973 r. pierwsza reakcja kard. Wojtyły na informacje o przestępstwie seksualnym popełnionym przez ks. Eugeniusza Surgenta.
Mężczyzna po raz pierwszy publicznie opowiedział o tych wydarzeniach i dodał, że ówczesny kardynał pytał go również o możliwość wyciszenia sprawy
"To, co napisał w liście, jest skandaliczne"
W reportażu pokazano również oficjalne kościelne dokumenty, w tym list z 1972 roku wysłany przez kard. Wojtyłę do Franza Königa z Wiednia. Polski hierarcha rekomendował w nim ks. Bolesława Sadusia (jak się okazało później: współpracownika Służby Bezpieczeństwa) do pracy w Austrii, nie informując jednak o nadużyciach duchownego wobec nieletnich, choć musiał o nich wiedzieć.
- To, co napisał w tym liście, jest skandaliczne - ocenił w rozmowie z Gutowskim publicysta katolicki Tomasz Terlikowski. Wskazał także, że ujawnione teraz źródła stawiają pytania o pracę badaczy archiwów, którzy pomijali wątki z pedofilskimi aferami.
Ekke Overbeek, holenderski dziennikarz, korespondent gazety "Trouw" i autor książki "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział", zwrócił z kolei uwagę na wspólne cele SB i przedstawicieli krakowskiej kurii w kryciu pedofilskich ataków ks. Sadusia.
"Wojtyła powiedział: 'Nie wiem, co mam z tym zrobić'"
Marcin Gutowski w swoim reportażu pokazał też to, co znalazł w teczce służb PRL na temat ks. Andrzeja Mistata, przez dwa lata kapelana kard. Adama Sapiehy. Wynika z niej, że hierarcha miał molestować podwładnego, a kard. Wojtyła wiedział o nieobyczajnych zachowaniach swojego mentora.
Wynika to z nagrania wspomnienia abp. Remberta Weaklanda ze spotkania z kard. Wojtyłą. - Była sprawa arcybiskupa, który był pedofilem. Zapytałem, czy zna tę sprawę. Odpowiedział: "Tak, znam ją". Ten hierarcha był uwięziony przez nazistów, zamknięty z młodymi ludźmi. Wojtyła powiedział: "Nie wiem, co mam z tym zrobić". Widziałem, jak rozdarty był pod tym ciężarem - opowiadał Weakland.
"Wiedział, że ten problem istnieje, jeszcze zanim został papieżem"
Zdaniem Thomasa Doyle'a, prawnika kanonisty, nie ma wątpliwości, że ujawnione materiały i dokumenty potwierdzają zaniechania Wojtyły albo działania, które nie powinny mieć miejsca.
- To, co odkryliście, jest przełomowe, bo pokazuje to, co wiele osób przypuszczało od lat, że Jan Paweł II wiedział, że ten problem istnieje, jeszcze zanim został papieżem. On musiał wiedzieć, ale nie było dowodów. A to jest dowód - powiedział w reportażu Doyle, który jest także autorem pierwszego amerykańskiego raportu o nadużyciach seksualnych w Kościele.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ