Tajemnice Karola Wojtyły. Jest oświadczenie Episkopatu
Episkopat Polski wydał oświadczenie z związku z reportażem "Franciszkańska 3" Marcina Gutowskiego, z którego wynika, że Karol Wojtyła wiedział o wykorzystywaniu seksualnym w Kościele. "Ustalenie roli oraz sprawiedliwa ocena decyzji i działań ordynariusza archidiecezji krakowskiej Karola Wojtyły (....) wymaga dalszych badań archiwalnych" - czytamy w komunikacie KEP.
07.03.2023 | aktual.: 07.03.2023 18:07
Pod komunikatem opublikowanym przez rzecznika Konferencji Episkopatu Polski podpisał się koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży KEP o. Adam Żak i kierownik biura delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży ks. Piotr Studnicki.
Zaznaczono w nim, że "dwie z zaprezentowanych (w reportażu TVN24 - red.) spraw - ks. Surgenta i ks. Loranca - znane były już od kilku miesięcy opinii publicznej dzięki pracy dziennikarskiej red. Tomasza Krzyżaka i Piotra Litki, która oparta była w głównej mierze o analizę akt państwowych postępowań karnych dostępnych w archiwach IPN-u".
Ks. Studnicki i o. Żak dodali, że "ustalenia te były już szeroko komentowane".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj też: to tam widzi problem z Janem Pawłem II. "Nie do obrony"
Duchowni zwrócili uwagę, że trzecia sprawa - ks. Sadusia - "została zaprezentowana nie na podstawie dochodzenia prokuratorskiego lub sądowego, ale akt służb bezpieczeństwa PRL-u". "Na podstawie źródeł zaprezentowanych w filmie nie sposób ustalić kwalifikacji czynów przypisywanych ks. Sadusiowi" - czytamy w komunikacie.
Autorzy oświadczenia zastrzegli ponadto, że "zgodnie z ówczesnym prawem kanonicznym, bezwzględną ochroną były objęte osoby poniżej 16. roku życia, a nie jak obecnie - od roku 2001 - poniżej 18. roku życia".
Ks. Studnicki i o. Żak podkreślili również, że obecnie "mamy o wiele większą społeczną świadomość skutków wykorzystania seksualnego, a w Kościele wypracowane procedury oraz sposoby reagowania i pomocy".
"Wszystkim osobom, które przed laty zostały w ten sposób skrzywdzone przez duchownych, a do dziś noszą skutki doświadczonego zła, jako Kościół zapewniamy przyjęcie, wysłuchanie i wsparcie" - stwierdzili duchowni.
W ich ocenie, "ustalenie roli oraz sprawiedliwa ocena decyzji i działań ordynariusza archidiecezji krakowskiej Karola Wojtyły, a także uczciwe wyjaśnienie zarzutów wobec kard. Adama Sapiehy, wymaga dalszych badań archiwalnych".
Duchowni poinformowali, że są obecnie w czasie "trzydniowego szkolenia dla księży i sióstr zakonnych towarzyszących osobom skrzywdzonym wykorzystaniem seksualnym, które poświęcone jest zagadnieniu nadużyć w sferze duchowej".
Co wiedział Wojtyła? Szok po ustaleniach TVN24
Marcin Gutowski przedstawił mechanizmy krycia przestępstw seksualnych w Kościele katolickim około 50 lat temu przez późniejszego papieża Jana Pawła II, a wówczas arcybiskupa krakowskiego Karola Wojtyły.
Dziennikarz TVN24 dotarł do ofiar podlegających Wojtyle księży pedofilów, bliskich skrzywdzonych osób i świadków w tych sprawach.
W reportażu pokazano też oficjalne kościelne dokumenty, w tym list Karola Wojtyły do biskupa Franza Koninga z Wiednia. Polski hierarcha rekomendował w nim ks. Bolesława Sadusia (jak się okazało później: współpracownika Służby Bezpieczeństwa) do pracy w Austrii, nie informując jednak o nadużyciach duchownego wobec nieletnich, choć musiał o nich wiedzieć.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP