Działacz PiS odwołany. Zaskoczenie, w tle posłanka Kaczyńskiego
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Marcin Kaczmarczyk, czyli działacz PiS z woj. świętokrzyskiego, nie jest już prezesem kontrowersyjnej rządowej spółki rolnej. Nieoficjalnie za jego odwołaniem stoi wiceminister sportu i posłanka PiS Anna Krupka, która wcześniej miała polecić go na to stanowisko. Posłanka zaprzecza, a Kaczmarczyk nie odpisał na nasze pytania.
- Marcin Kaczmarczyk został odwołany ze składu zarządu Rolno-Spożywczej Spółki Inwestycyjnej uchwałą Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników 15 maja. Odwołanie miało miejsce w związku ze złożoną przez niego rezygnacją - poinformowała Wirtualną Polskę Hanna Myjak, zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
"Spore koszty, w fazie tworzenia"
To właśnie KOWR stoi za powołaniem Rolno-Spożywczej Spółki Inwestycyjnej, którą formalnie zarejestrowano 20 grudnia 2022 r.
Jej kapitał zakładowy wyniósł 200 milionów złotych. Jak przekonywali urzędnicy, nowy podmiot miał się zajmować inwestycjami poprzez przejmowanie upadających na rynku rolno-spożywczym zakładów, np. przetwórczych, magazynów i chłodni. Wirtualna Polska ujawniła jednak, że działalność ta zaczęła przypominać spółkę-widmo. I choć spółka miała się tym zajmować, to ciężko znaleźć efekty jej pracy.
Po kilku miesiącach okazało się, że nowa instytucja nie ma na swoim koncie żadnych osiągnięć. Na dodatek ciągle jest w fazie tworzenia, a generuje spore koszty. Do tego we władzach RSSI zasiedli ludzie kojarzeni z obecną władzą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strach Kaczyńskiego. "Bardzo niewygodne dla PiS"
Na czele spółki stanął Marcin Kaczmarczyk - działacz PiS z województwa świętokrzyskiego i specjalista od sportu. To absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie z ukończonymi studiami podyplomowymi w Szkole Głównej Handlowej na kierunku marketingu sportu. W CV chwalił się też uzyskanym kursem menadżera sportu.
Miał też wpisane stanowiska: wiceprzewodniczącego Wydziału Bezpieczeństwa na Obiektach Piłkarskich Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej oraz przewodniczącego Komisji odwoławczej do spraw licencji w Związku.
W 2009 roku pracował w gminnym urzędzie w Połańcu na stanowisku specjalisty ds. promocji sportu i turystyki. Były też radnym PiS Rady Miejskiej w Połańcu (2010-2016).
Jego kariera menadżerska znacznie przyspieszyła po objęciu władzy przez PiS. W 2016 roku został dyrektorem departamentu kontroli w Ministerstwie Sportu, a rok później - doradcą zarządu w państwowej spółce Enea Elektrownia Połaniec. Tę ostatnią funkcję pełnił przez kilka lat.
Według naszych informatorów, w karierze zawodowej pomogła Kaczmarczykowi znajomość z posłanką PiS Anną Krupką z województwa świętokrzyskiego, znaną przez długi czas jako jeden z "aniołków Jarosława Kaczyńskiego". Krupka od 2018 roku jest sekretarzem stanu w Ministerstwie Sportu (pełniła też funkcję wiceministra w resorcie kultury, dziedzictwa narodowego i sportu).
- To człowiek młody, energiczny, kompetentny, skromny, mający duże zdolności w zarządzaniu zespołami - mówiła w gazecie "Echo Dnia" Krupka.
"Dla wielu osób było to zaskoczeniem"
Co ciekawe - jak nieoficjalnie ustaliliśmy - ta sama posłanka mogła stać za odwołaniem Kaczmarczyka z funkcji prezesa RSSI. - Dochodziło między nimi do sporów. Krupka przestała nagle stawiać na swojego "zaufanego człowieka". Dla wielu osób było to zaskoczeniem i stało się nagle - mówi nam informator znający kulisy sprawy.
Kaczmarczyk przez niespełna 5 miesięcy w fotelu prezesa zarobił ok. 100 tys. zł brutto (po 22 tys. zł brutto miesięcznie). Jak przekazał nam KOWR, odwołany prezes nie otrzymał odprawy.
W zarządzie spółki pozostał wiceprezes Piotr Wyrzykowski, który jeszcze w październiku 2022 roku był dyrektorem gabinetu wiceministra rolnictwa Rafała Romanowskiego, nadzorującego działalność Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Po odwołaniu Kaczmarczyka prokurentem spółki została Edyta Roczeń.
"Nie mam kontaktu z Marcinem Kaczmarczykiem"
Pytany przez Wirtualną Polskę KOWR o uzasadnienie odwołania Marcina Kaczmarczyka przekazał jedynie, że złożył on rezygnację z zajmowanego stanowiska.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy wiceminister Annę Krupkę, a także spółkę RSSI. Wiceprezes spółki Piotr Wyrzykowski przekazał nam, że "w dniu 8 maja prezes Marcin Kaczmarczyk złożył rezygnację (...) i w tym samym dniu poinformował o tym fakcie zarząd spółki".
- Członkowie Zarządu nie mają w swoich kompetencjach oceniania pracy Członków Zarządu, to bowiem leży w kompetencji organu nadzoru właścicielskiego - napisał Wyrzykowski. Do pytań o powody rezygnacji nie odniósł się w ogóle.
Z kolei Anna Krupka w przesłanej wiadomości SMS zaprzecza, że miała jakikolwiek związek z ruchami personalnymi w spółce. - Od 2020 r. nie współpracuje z panem Marcinem Kaczmarczykiem i nie mam z nim kontaktu. Więc nie mam wiedzy, gdzie pracuje, gdzie jest zatrudniany i powoływany - napisała wiceminister sportu.
Z odwołanym prezesem nie udało nam się skontaktować. Nasze pytania do Marcina Kaczmarczyka - zadane za pośrednictwem mediów społecznościowych - pozostały bez odpowiedzi.
Czytaj też:
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski