Kolejni migranci trafiają na granicę polsko-białoruską. Niepokojące nagrania w sieci
Trwa kryzys polsko-białoruski. Do mediów społecznościowych trafiają kolejne nagrania. Widać na nich migrantów zmierzających na granicę z Polską. - Ściąganie kolejnych osób z ulic Mińska na granicę każe przewidywać, że będzie to duża liczba siłowych prób przekroczenia granicy - przekazał w niedzielę wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk w rozmowie Polskim Radiem 24.
14.11.2021 19:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wirtualna Polska przez całą niedzielę relacjonowała wydarzenia w związku z trwającym kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Pełna relacja dostępna tutaj.
Według danych polskich służb na terenach przygranicznych może koczować kilka tysięcy osób. - W pasie przy granicy przebywa od 2 do 4 tys. nielegalnych migrantów. Będą podejmowali kolejne szturmy - mówił w ostatnich dniach szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Niewykluczone jednak, że w ciągu kilku kolejnych dni liczba ta wzrośnie. Jak relacjonowali w niedzielę niezależni obserwatorzy, na terytorium Białorusi ponownie widać wiele grup zmierzających na zachód kraju.
"Kolejny ogromny tłum migrantów znajduje się na przejściu granicznym Bruzgi, kierując się na granicę z Polską" - przekazał w mediach społecznościowych Franak Viacorka, doradca białoruskiej opozycjonistki Swiatłany Cichanouskiej.
"Nowa wielka fala migrantów zmierza teraz w kierunku polskiej granicy" - przekazał opozycyjny kanał Voices from Belarus.
Kolejni migranci gromadzą się także w centrum Mińska. "Zostają wzięci na granicę z Polską, gdzie sytuacja z minuty na minutę staje się coraz trudniejsza" - poinformował białoruski kanał opozycyjny Nexta.
Kryzys na granicy. Rząd poprosi o pomoc?
W niedzielę Mateusz Morawiecki przekazał, że w sprawie kryzysu rząd zastanawia się nad zaangażowaniem Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Polska granica będzie skuteczną i ostateczną barierą dla działań Alaksandra Łukaszenki. Z premierami Litwy i Łotwy rozważamy uruchomienie artykułu 4. NATO - zapowiedział szef polskiego rządu w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.
- Wydaje się, że jest to coraz bardziej potrzebne. Bo nie wystarczy już tylko, byśmy publicznie wyrażali swoje zaniepokojenie - teraz potrzebne są już konkretne kroki i zaangażowanie całego Sojuszu - tłumaczył premier Morawiecki.
Głosy wsparcia przekazał również sekretarz stanu USA Antony Blinken. "Rozmawiałem wczoraj z polskim ministrem spraw zagranicznych, aby potwierdzić naszą solidarność w obliczu hybrydowej kampanii Łukaszenki na granicy polsko-białoruskiej, która ma zagrażać bezpieczeństwu, tworzyć podziały i odwracać uwagę od działań Rosji na granicy z Ukrainą" - zapewnił wieczorem amerykański dyplomata.
Będą sankcje na Białoruś? "W poniedziałek decyzja"
Ministrowie spraw zagranicznych UE podczas poniedziałkowego posiedzenia w Brukseli podejmą decyzję o poszerzeniu ram prawnych dla sankcji wobec Białorusi - zapowiedział wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych Josep Borrell w wywiadzie dla francuskiego tygodnika "Le Journal du Dimanche".
- Damy zielone światło dla poszerzenia ram prawnych naszych sankcji wobec Białorusi, tak aby można je było zastosować przeciwko wszystkim osobom zaangażowanych w przemyt migrantów do tego kraju, na przykład liniom lotniczym lub biurom podróży - zadeklarował Borrell.
Alerty RCB rozsyłane na granicy. "Intensywna akcja"
Polskie władze po raz kolejny zdecydowały się uruchomić akcję informacyjną na polsko-białoruskiej granicy. - Reżim Łukaszenki będzie starał się pokazywać sytuację na granicy jako kryzys humanitarny. Jest to jednak kryzys polityczny - tłumaczył wiceszef MSWiA Błażej Poboży na antenie radiowej Jedynki.
- Prowadzimy intensywną akcję informacyjną. Uruchomiliśmy system alertów RCB - migranci w kilku językach otrzymują wiadomość, że Polska granica jest pilnie strzeżona i jej przekroczenie nie jest możliwe - zaznaczył wiceminister Poboży.
Medycy na granicy kończą działalność. "Zamykamy projekt"
W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy zaatakowali i zniszczyli samochody medyków w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. "W związku z dzisiejszym atakiem na naszą bazę na Podlasiu podjęliśmy decyzję o odwołaniu ostatniego dyżuru i zamknięciu projektu już teraz" - przekazali wolontariusze.
"Zaraz po incydencie zwróciliśmy się o rekomendacje do ekspertów do spraw bezpieczeństwa. Zdecydowanie zalecili nam, by do czasu wyjaśnienia sprawy zawiesić dalsze działania" - przekazali medycy w mediach społecznościowych.
"Nie tak wyobrażaliśmy sobie ostatnie dyżury Medyków Na Granicy. Żałujemy, że niesiona przez nas pomoc medyczna spotkała się z tak agresywna i brutalną reakcją. Za nami 39 dyżurów, był to dla nas czas wytężonej pracy i wielu emocji. Z wielu stron doświadczyliśmy gestów solidarności i wsparcia. Dziękujemy" - podkreślili w oświadczeniu.
Zobacz także