Prezes PiS bezlitosny dla Tuska. "W weekendy woli odpoczywać"
Jarosław Kaczyński ostro ocenił reakcję służb na akty dywersji na polskiej kolei, podkreślając brak zdecydowania ze strony rządu. - To nie jest czas na odpoczynek, a jeśli ktoś chce sobie odpoczywać, to nie powinien podejmować się poważnych zadań państwowych - stwierdził prezes PiS, odnosząc się do premiera Donalda Tuska. Dodał, że w obecnej sytuacji Polska "nie jest bezpieczna".
W czwartek podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do działań służb ws. aktów dywersji na polską kolej. Według Kaczyńskiego pierwsze sygnały były bagatelizowane, mimo że "rzeczywiście doszło do wybuchu i został usłyszany".
Kaczyński zwrócił uwagę, że przez uszkodzone miejsce osiem pociągów przejechało, a ostateczne zniszczenia mogły być efektem przejazdu ciężkich składów. Wskazał również na brak szybkiej reakcji. - To, że policja nic nie ustaliła, stwarzało sytuację, w której jakakolwiek szansa zatrzymania tych, którzy uciekli została zmarnowana - powiedział.
Jak dodał, nie można wykluczyć, że sprawcy opuścili kraj jeszcze tego samego dnia, ale "być może jednak jeszcze w tym momencie Polski nie opuściliby".
Dywersanci uciekli na Białoruś. Spór w Sejmie o reakcje rządu Tuska
- Ta władza tak naprawdę nie czuje ani tego stanu zagrożenia. Chociaż ma wiedzę z całą pewnością, bo przecież inni ją też mają, że ten stan zagrożenia jest bardzo poważny. Ani nie jest w stanie - czy też może nie chce - ale wydaje mi się, że po prostu nie jest w stanie na to odpowiednio reagować - stwierdził.
Czytaj także: Odwet za zamknięcie konsulatu. Rosja zapowiada
Prezes PiS powiedział, że "w obecnej sytuacji, przy obecnym kształcie rządu czy w ogóle przy tym rządzie po prostu Polska nie jest bezpieczna". - Jest właściwie na granicy pewności, że tego rodzaju akcje będą kontynuowane - dodał.
- Bez zmiany, bez ludzi, którzy po pierwsze potrafią, po drugie chcą, po trzecie, traktują po prostu swoje zadania poważnie. Nie uznają weekendów, nie uznają, że muszą, mimo bardzo wysokich stanowisk - łącznie ze stanowiskiem premiera - "przez jakiś czas w tygodniu, bez wymiany tych ludzi na takich, którzy wiedzą, że jest bardzo trudna sytuacja i że to nie jest czas na odpoczynek, a jak ktoś chce sobie odpoczywać, to po prostu nie powinien podejmować się poważnych zadań państwowych. Ta sytuacja, ten stan się po prostu nie zmieni - podsumował.