Atak na polskiego ambasadora w Sankt Petersburgu. "Pikieta około dziesięciu osób"
Rzecznik MSZ Maciej Wewiór w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdza, że w niedzielę w Sankt Petersburgu doszło do napaści na polskiego ambasadora Krzysztofa Krajewskiego. Strona rosyjska odniosła się już do ataku.
- To była pikieta około dziesięciu osób. Zaczęło się od ataków słownych, ale było ewidentne dążenie do czynności fizycznych. Musiała interweniować ochrona ambasadora - mówi w rozmowie z WP rzecznik MSZ.
Wewiór potwierdza, że protest przeciwko atakowi na ambasadora został wyrażony w środę w MSZ po wezwaniu rosyjskiego charge d'affaires. Spotkanie dotyczyło cofnięcia zgody na funkcjonowanie ostatniego rosyjskiego konsulatu w Polsce po kolejnych aktach dywersji.
Polska pod ostrzałem dezinformacji. Minister energii apeluje o rozwagę
Rzecznik MSZ dodaje, że poruszono również temat usunięcia przez Rosjan płaskorzeźby z polskiego cmentarza w Katyniu.
- Strona rosyjska przyznała, że atak na polskiego ambasadora nie powinien był nastąpić - dodaje Wewiór.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski