Trzaskowski czy Nawrocki? Mentzen apeluje do swoich wyborców

• 1 czerwca 2025 roku odbędzie się II tura wyborów prezydenckich w Polsce. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki zmierzą się w decydującym starciu.
• Zgodnie z zapowiedzią Mentzen podsumował w środę rozmowy z kandydatami.
• Mentzen oficjalnie nie poparł żadnego z kandydatów. Powiedział, że dał im jedynie przestrzeń i możliwość, aby zaprezentowali się jego wyborcom.

- Jestem głęboko przekonany, że macie swoje rozumy. Naprawdę nikt wam nie musi mówić, na kogo macie głosować, bo doskonale wiecie do kogo wam jest bliżej. Zagłosujcie tak, jak mówi wam Wasze sumienie. Zagłosujcie tak, jak mówi wam wasz rozum, bo naprawdę nie potrzebujecie ode mnie tutaj żadnego wskazania - oświadczył Sławomir Mentzen.

Po podsumowaniu rozmów z kandydatami na prezydenta: Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim, polityk Konfederacji nie przekazał żadnemu z nich swojego poparcia. Mentzen, który już wcześniej podkreślał, że jego wyborcy nie są workami ziemniaków i sami wybierają swojego kandydata na prezydenta, powiedział:

Czytaj także: Finisz kampanii prezydenckiej. Mamy najnowszy sondaż

- Rozmowa z Karolem Nawrockim była wyjątkowo niekonfrontacyjna. To znaczy przyjął taką taktykę, żeby spróbować pokazać odbiorcom, widzom tej rozmowy, że ma poglądy bardzo zbliżone do moich - stwierdził kąśliwie Sławomir Mentzen, oceniając rozmowę z kandydatem PiS.

- Nawrocki ma pewne problemy z wiarygodnością. Nie mam 100-procentowego zaufania, że to, co on mówi o swojej przeszłości, jest prawdą, a czasem nawet jestem prawie że pewien, ze jest nieprawdą - mówił Mentzen.

Polityk Konfederacji na plus ocenił podpisanie przez kandydata PiS tzw. deklaracji toruńskiej, czyli listy żądań Mentzena przed II turą wyborów. Mówi ona m.in. o tym, że przyszły prezydent nie podpisze się pod podwyżką podatków oraz nie zgodzi się na wejście Ukrainy do NATO.

Mentzen wytknął też Nawrockiemu, że "kilka razy się zamotał" podczas rozmowy oraz odciął się od polityki i niektórych działań PiS. Nawrocki otwarcie skrytykował niektóre decyzje rządu Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei w kwestii ustawek kibiców, w których uczestniczył kandydat na prezydenta, Mentzen nie widzi żadnego problemu.

- Nie uważam tego za nic złego. Jeśli dorośli faceci chcą się nawalać w lesie, to jest ich sprawa. Lepiej, żeby to robili w lesie, niż na mieście czy stadionie - powiedział, dodając, że "pod jakimś względem świadczy to o sile charakteru".

- Trzaskowski chciał pokazać, że z wieloma sprawami się z nami nie zgadza, że ma swoje poglądy i jest gotowy ich bronić. Czyli to było zupełnie co innego. Nawrocki chciał zmobilizować elektorat do głosowania na siebie - elektorat prawicowy, konserwatywny, widzów mojego kanału. Trzaskowski chciał raczej zdemobilizować was do głosowania do Nawrockiego i zachęcić lewicę do głosowania na niego, ponieważ uznał, że to mu się bardziej opłaca - ocenił Mentzen.

Polityk stwierdził, że czuje się zawiedziony postawą Trzaskowskiego, który odmówił podpisania się pod deklaracją toruńską, mimo że zgadza się z czterema postulatami. Zdaniem Mentzena, możliwe, że jeśli Trzaskowski wygra, to m.in. podatki zostaną podniesione.

- Podsumowując, nie widzę żadnego powodu, żeby głosować na Rafała Trzaskowskiego - oświadczył Mentzen. - Co więcej, nie podoba mi się jego sposób kluczenia w wielu wywiadach - to było widać (...) On jest taki strasznie śliski - dodał Mentzen. Polityk wyliczył dziwne jego zdaniem tłumaczenia się np. w sprawie tego, kto z Węgier prowadził jego konto na Facebooku.

Czytaj także: Piwo z Trzaskowskim. Mentzen opublikował oświadczenie

Zdaniem lidera Konfederacji, zamieszanie z jego spotkaniem przy piwie z kandydatem KO i Radosławem Sikorskim, "nagoniło bardzo dużo głosów Karolowi Nawrockiemu". - To były krótkotrwałe konsekwencje. Długoterminowo sprawa jest oczywista: Konfederacja nigdy nie może stać się przystawką PiS czy PO - podkreślił Mentzen.