Samolot uderzył w taflę wody. Katastrofa lotnicza w USA
Tragiczny wypadek Cessny 414 u wybrzeży Kalifornii zakończył się śmiercią wszystkich sześciu osób na pokładzie, w tym trojga dzieci. Informacje potwierdziła w poniedziałek Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).
Co musisz wiedzieć?
- Katastrofa miała miejsce u wybrzeży Kalifornii w USA, gdzie niewielki samolot Cessna 414 rozbił się w wodach Pacyfiku.
- Na pokładzie znajdowało się sześć osób, troje z nich to dzieci. Wszystkie ofiary prawdopodobnie pochodziły z Arizony.
- Pilot zgłaszał problemy z utrzymaniem kursu i wysokości, co mogło przyczynić się do tragedii.
Co spowodowało katastrofę Cessny?
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poinformowała, że Cessna 414 rozbiła się w niedzielę, krótko po starcie. Pilot, Landon Baldwin z Safford w Arizonie, zgłaszał problemy z utrzymaniem kursu i wysokości.
Kontroler lotów nakazał mu wzniesienie maszyny na wysokość 1200 metrów i kierowanie się do pobliskiego lotniska marynarki wojennej USA na wyspie Coronado, gdzie miał lądować. Jednak pilot nie mógł namierzyć miejsca i nie wiedział, gdzie się skierować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oberwanie chmury. Drogi były nieprzejezdne, a ludzie uciekali do sklepów
Jakie były okoliczności wypadku?
Według świadka, samolot najpierw spadał pod kątem, potem wzbił się do góry, a następnie ponownie zanurkował i uderzył w wodę. Ekspert lotniczy Robert Katz ocenił, że maszyna była dobrze wyposażona, co zmniejsza prawdopodobieństwo awarii mechanicznej. Katz podkreślił, że w przypadku awarii silnika pilot prawdopodobnie natychmiast by to zgłosił.
Czy to jedyna katastrofa w regionie?
To nie pierwsza tragedia z udziałem Cessny w rejonie San Diego. Kilka tygodni wcześniej inna maszyna tego typu rozbiła się, lecąc we mgle nad dzielnicą San Diego, co również zakończyło się śmiercią sześciu osób.
Przeczytaj również: Nie chcieli łapówki. Skandaliczne zachowanie na autostradzie