"Nie róbcie mi krzywdy". W takim stanie przewoził autostradą 14 osób
Mając blisko 3 promile alkoholu we krwi, wiózł busem 14 pasażerów po autostradzie A1. Zatrzymany próbował przekupić policjantów.
Groźna sytuacja miała miejsce w czwartek, 5 czerwca. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak do Komisariatu Autostradowego Policji wpłynęło zgłoszenie od jednej z pasażerek busa, który poruszał się autostradą A1 w kierunku Łodzi.
Kobieta przekazała dyspozytorowi numeru alarmowego, że kierujący busem może być nietrzeźwy i właśnie zatrzymał się na MOP Wieszowa.
Pijany przewoził busem ludzi po A1
Skierowani na miejsce policjanci zatrzymali 54-latka, który podróżował po autostradzie A1 busem z 14 pasażerami. Badanie wykazało u niego blisko 3 promile alkoholu. Na dodatek okazało się, że mężczyzna miał zatrzymane prawo jazdy za spowodowanie wypadku i prowadzenie pojazdu właśnie pod wpływem alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chaos na ulicach Los Angeles. Reporterka została ranna
Czytaj także: Zaginęła 17-latka. Policja z pilnym apelem
Gdy 54-latek znalazł się w radiowozie, w pewnym momencie wyciągnął plik pieniędzy i powiedział policjantom, żeby "nie robili mu krzywdy". Wręczył gotówkę policjantom i powiedział im, że nie jest to łapówka, tylko "podziękowanie".
Mundurowi nie przyjęli pieniędzy, a pijany trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty korupcyjne, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości.
Na wniosek śledczych sąd tymczasowo aresztował go na 3 miesiące. 54-latkowi grozi nawet do 10 lat więzienia.
Postępowanie w jego sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach pod nadzorem prokuratury. Mundurowi skonfiskowali pojazd, którym poruszał się 54-latek.
Źródło: Policja