"Śmieszny koleś". Kamiński ostro o komendancie policji
Gorąca dyskusja o sprawie Joanny w "Kawie na ławę" w TVN24. Politycy obozu rządzącego bronili działań policji i apelowali o cierpliwość w wyjaśnianiu sprawy. Opozycja z kolei wypominała także inne skandaliczne sytuacje związane z mundurowymi. - W Polsce gabinet ginekologiczny nie jest miejscem niebezpiecznym. W Polsce niebezpiecznym miejscem jest gabinet komendanta głównego policji, bo ten śmieszny koleś wysadza własny granatnik we własnym gabinecie - mówił poseł Michał Kamiński.
23.07.2023 | aktual.: 23.07.2023 13:53
We wtorek "Fakty" TVN opublikowały materiał o kontrowersyjnych działaniach policjantów w jednym z krakowskich szpitali wobec pani Joanny, która trafiła na tamtejszy SOR po zażyciu tabletki poronnej.
Na numer 112 zadzwoniła psychiatra kobiety. Funkcjonariusze przyjechali do szpitala, po czym próbowali skonfiskować jej laptopa, zabrali jej telefon, a także kazali się rozebrać i robić przysiady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kolejny odcinek horroru"
O sprawie rozmawiali politycy w "Kawie na ławę" w TVN24. Izabela Leszczyna z Platformy Obywatelskiej powiedziała, że bardziej niż "przekroczenie uprawnień" przez funkcjonariuszy bulwersuje ją coś innego.
- Najbardziej bulwersuje mnie to, że kobiety, polityczki Prawa i Sprawiedliwości występują przeciwko tej kobiecie, która jest ofiarą, bo nie podobają im się zdjęcia, jakie ta pani zamieszcza na Instagramie - mówiła.
Stwierdziła, że w Polsce każdy obywatel ma takie same prawa, w tym do zamieszczanie różnych zdjęć w mediach społecznościowych, ale "policja nie ma prawa zachować się, jak się zachowała". - To kolejny odcinek horroru, który PiS pod rękę z Konfederacją zafundował polskim kobietom - powiedziała.
Spór o interwencję policji
Wiceminister rozwoju Olga Semeniuk-Patkowska z kolei "przestrzegała" przed "utrzymywaniem tematu pani Joanny w przestrzeni publicznej w tak długiej perspektywie czasowej", twierdząc, że potem "zostanie ona sama".
Przekonywała także, że trzeba dać odpowiednim służbom dać pracować w celu wyjaśnienia sytuacji. - Nie mówmy o tym, że policja dokonała jakiegokolwiek wykroczenia - mówiła.
Katarzyna Kotula z Lewicy z kolei oskarżyła PiS, że policja "policja stała się narzędziem wykorzystywanym do urządzania regularnego polowania na kobiety, bo pani Joanna to nie jest jedyny przypadek". Stwierdziła, że słowa Semeniuk to "fałszywa troska" o kobietę.
- Chcecie umyć ręce, że na wasze polityczne zlecenie działa dzisiaj polska policja, która bije pałkami kobiety na ulicy, używa gazu wobec posłanki Magdaleny Biejat, wobec posłanki Nowackiej - mówiła.
"Dwie sytuacje"
Joanna Mucha z Polski 2050 mówiła z kolei o "dwóch sytuacjach, które dzieją się prawie w tym samym czasie".
- Mamy pani Joannę, która nie popełniła przestępstwa, a mimo to odbiera się jej własność, jej laptopa, jej telefon, dokonuje się przeszukania, rewizji osobistej (...) I mamy drugą sytuację. Sytuację pani Mariki, która dokonała przestępstwa i to zostało stwierdzone przez sąd. I osoba, która dokonała przestępstwa jest w tej chwili w procedurze z oczyszczania, że ona cokolwiek złego zrobiła - mówiła.
- Mamy do czynienia z państwem, które nie opiera się na prawie - dodała.
Doradca prezydenta Paweł Sałek z kolei powiedział, że "każda osoba ma swoją godność i tę godność należy uszanować". Stwierdził jednak, że policja ma swoje procedury, co do których musi się dostosować.
Sałek także przypomniał sytuację byłej minister Barbary Blidy, która w 2007 roku popełniła samobójstwo w trakcie interwencji ABW w jej domu. Według ministra, policja mając w pamięci takie sytuacje musiała działać zdecydowanie, by nie dopuścić do podobnej tragedii.
Kamiński o Szymczyku: śmieszny koleś
Michał Kamiński z klubu Koalicji Polskiej z kolei zaatakował Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka.
- W Polsce gabinet ginekologiczny nie jest miejscem niebezpiecznym. W Polsce niebezpiecznym miejscem jest gabinet komendanta głównego policji, bo ten śmieszny koleś wysadza własny granatnik we własnym gabinecie. W Polsce ta sama policja, na której czele stoi komediant, nie potrafiący się obsługiwać granatnikiem, który mu wybucha w centrum Warszawy w budynku, stoi na straży nie prawa i kodeksu karnego, ale nauczania seksualnego Kościoła katolickiego - stwierdził.
Czytaj więcej: