Bulwersująca interwencja policjantów. KGP tłumaczy
"Interwencja policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia" - przekazała Komenda Główna Policji w oświadczeniu ws. bulwersującej interwencji policji w jednym z krakowskich szpitali.
19.07.2023 | aktual.: 19.07.2023 19:21
"W nawiązaniu do materiału telewizji TVN24 dotyczącego sytuacji sprzed trzech miesięcy, która miała miejsce w Krakowie, informujemy, że interwencja policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia" - czytamy stanowisku Komendy Głównej Policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KGP przekazała, że kobieta "przyznała, że zażyła środki zakupione przez internet, odmówiła jednak przekazania szczegółów dotyczących tego zakupu".
"W tej sytuacji, zgodnie z obwiązującym prawem (art. 124 ustawy Prawo farmaceutyczne – nielegalny obrót produktem leczniczym), Policja musiała zabezpieczyć nośniki (telefon komórkowy oraz laptop), z których dokonano transakcji, aby pozyskać informacje na temat osoby, rozprowadzającej produkty, mogące zagrażać życiu lub zdrowiu innych osób" - podała KGP.
"W tej sprawie obecnie toczy się postępowanie w Prokuraturze Rejonowej Kraków – Krowodrza" - dodała KGP.
Krakowska policja tłumaczy: kobieta nie chciała współpracować
W tej sprawie wcześniej zabrała głos także Komenda Miejska Policji w Krakowie. "Policjanci musieli sprawdzić, czy kobieta nie posiada przy sobie środków pochodzących z niewiadomego źródła, które po zażyciu mogłyby zagrażać jej życiu" - przekazał rzecznik KMP w Krakowie Piotr Szpiech.
Funkcjonariusze tłumaczą, że czynności "należało przeprowadzić niezwłocznie", a kobieta nie chciała współpracować.
Naczelna Izba Lekarska: sprawa dla Rzecznika Praw Pacjenta
Naczelna Izba Lekarska w komunikacie przekazała, że jeśli lekarka zawiadomiła policję o próbie samobójczej, to działała zgodnie z prawem.
- Jeśli nie wezwano z powodu próby samobójczej, wtedy jest to złamanie tajemnicy lekarskiej i odpowiedni Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej będzie prowadzić dochodzenie - przekazał p.o. rzecznika NIL Jakub Kosikowski.
- Niemniej, jeśli to wezwanie do próby samobójczej, a postępowanie policji nie miało nic wspólnego z pomocą osobie po próbie samobójczej, a wręcz utrudniało pomoc lekarza, stąd naszym zdaniem jest to sprawa z urzędu dla Rzecznika Praw Pacjenta - dodaje Kosikowski.
Źródło: PAP, WP Wiadomości