Polityk PiS uderza w prezesa. Wzburzony jego słowami
Jarosław Kaczyński wywołał burzę po swoim komentarzu dotyczącym dzietności i "dawania w szyję" młodych kobiet. Dotychczas prezesa PiS szeroko bronili tylko jego partyjni podwładni. Ale i tu nastąpił wyłom. Byłego premiera stanowczo skrytykował Jan Krzysztof Ardanowski, który podkreślił, że otoczenie prezesa PiS powinno go powstrzymać przed tego typu opiniami.
09.11.2022 | aktual.: 09.11.2022 07:53
Kontrowersyjne słowa Jarosława Kaczyńskiego padły w trakcie sobotniego spotkania z mieszkańcami Ełku. Prezes PiS pytany był wówczas m.in. o dalsze wsparcie dla rodziny. Podkreślił, że PiS zamierza podtrzymać wszystkie dotychczasowe działania i podjąć kolejne w celu zwiększenia dzietności.
"Dawanie w szyję" młodych Polek
Kaczyński zaznaczył wówczas, że nie jest zwolennikiem "bardzo wczesnego macierzyństwa", bo "kobieta musi dojrzeć do tego, aby być matką". - Ale jak do 25. roku życia daje w szyje to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach - ocenił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po tych słowach, w mediach społecznościowych ruszyła lawina negatywnych komentarzy pod adresem Kaczyńskiego. Głos w tej sprawie zabrały znane kobiety, na czele z Anną Lewandowską, eksperci, a także politycy. Wśród tych ostatnich były też te broniące prezesa PiS - padały jednak wyłącznie z ust polityków partii Kaczyńskiego.
Były minister krytykuje swojego szefa
"Super Express" zapytał w tej sprawie o opinię byłego ministra w rządzie PiS - Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Polityk, jako pierwszy z obozu władzy, wprost skrytykował byłego premiera.
- Tego typu wypowiedzi jak ta prezesa Kaczyńskiego szkodzą nam i oddalają od nas młodszych wyborców. Wypowiedzi powinny być bardzo przemyślane i ubolewam nad tym, że nie ma tu doradców wokół prezesa. Gdzie są ci doradcy, najbliższe otoczenie Kaczyńskiego?! Mam wielki żal do najbliższego otoczenia, że w ten sposób samego go zostawiają - mówił Ardanowski.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Źródło: "Super Express", WP Wiadomości